Słupczanie mieszkający w blokach Spółdzielni Mieszkaniowej skarżą się na zniszczenia dokonywane w piwnicach.
Na facebookowej grupie spółdzielni mieszkańcy regularnie sygnalizują problem, zamieszczając zdjęcia dewastowanych piwnic. Uszkodzone drzwi, kłódki, powyrywane kable, śmieci czy mocz na podłodze – to codzienne widoki w wielu piwnicach słupeckich bloków. Mieszkańcy podejrzewają, że zniszczeń dokonuje młodzież. W minioną niedzielę, w bloku przy ul. Kilińskiego nastolatek został zatrzymany na gorącym uczynku. – Dwóch nastolatków chodziło po klatkach w bloku naprzeciwko i sprawdzało, gdzie jest otwarta piwnica. Do jednej udało się wejść. Wezwaliśmy policję. Jednego zatrzymali, drugi zdążył uciec – relacjonuje mieszkanka bloku przy ul. Kilińskiego, która poprosiła nas o nagłośnienie problemu. – Może ci wandale się opamiętają i zostawią piwnice w spokoju – ma nadzieję.
Władze spółdzielni wiedzą o problemie, ale jak twierdzą, niewiele mogą zrobić. – Jako spółdzielnia nie mamy służb porządkowych, pozostaje więc zgłaszania każdego przypadku na policję – mówi Henryk Lewandowski, prezes spółdzielni. Dodaje, że wiele zależy od postawy samych mieszkańców. Najważniejsze, by zamykali drzwi do piwnicy.
Mieszkańcy się skarżą,a spnia NIC nie robi.
W piwnicach bałagan a na klatkach schodowych
wystawione buty,śmieci i inne klamoty.
Czy mieszkańcy muszą stale chodzić na skargę?
Są komitety blokowe,osoby sprzątające i inne służby,i NIKT nie reaguje.
Banda łobuzów i zajszcosow z piwnic robią sobie WC i ćpają i piją i nikt tym się nie zajmuje