W ostatnim numerze Kuriera pisaliśmy o zbyt długo zamkniętych rogatkach na przejeździe kolejowym przy ul. Kolejowej w Strzałkowie. Pytania – dlaczego tak się dzieje i czy sytuacja może się poprawić – zadaliśmy przedstawicielom PKP.
Okazuje się, że zbyt długo opuszczone rogatki przy ul. Kolejowej to temat, który od dawna nie schodzi z ust mieszkańców Strzałkowa. Po opublikowaniu informacji na naszym portalu internetowym: slupca.pl, otrzymaliśmy sporo komentarzy, które utwierdziły nas w tym, że rzeczywiście zbyt długie oczekiwanie dla wielu z nich jest uciążliwe. Oto przykłady niektórych z nich: – Zgadzam się. Niestety jadąc do Strzałkowa dłużej zajmuje mi czekanie na przejeździe kolejowym, niż załatwienie sprawy, którą mam do zrealizowania. Może kiedyś doczekamy się jakiegoś mądrego rozwiązania – pisze pani Klaudia, – Mój „rekord” to 22 minuty. Już nawet przestałam się wkurzać – dodaje Karolina, Nieraz się stoi 20 min i potem otwierają się szlabany nie jedzie pociąg po czym po chwili znowu są zamykane i znowu się tyle czeka – pisze Agnieszka, – Oprócz kłopotliwego czekania mamy jeszcze większy problem. Na tym przejeździe robi się bardzo niebezpiecznie. Czasem szlabany podnoszone są zaledwie na kilkanaście sekund, sznur samochodów nie zdąży przejechać. Robi się korek, auta zatrzymują się na torach między otwartymi szlabanami, których nie można zamknąć mimo, że sygnał dźwiękowy ostrzega o nadjeżdżającym pociągu. Po prostu zgroza! – dodaje Marta.
Rzecznik prasowy PKP Polski Linii Kolejowych S.A. Rafał Śledziński – podkreśla, że przede wszystkim chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa – Zgodnie z procedurami bezpieczeństwa i obowiązującymi przepisami rogatki na przejazdach kolejowo-drogowych, także w Strzałkowie, zamykane są najpóźniej, jak to możliwe i otwierane są tak szybko, jak to możliwe po przejechaniu pociągu. Działanie urządzeń przejazdowych określają przepisy (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju z dnia 20 października 2015 r.). – dokładny czas zamknięcia rogatek jest uzależniony m.in. od zamontowanych urządzeń i liczby przejeżdżających pociągów. Dłuższe zamknięcie może występować na liniach, które mają dwa lub więcej torów, w momencie mijania się pociągów w obrębie przejazdu kolejowo-drogowego. Przejazd na ul. Kolejowej w Strzałkowie, o którym Pani wspomina, jest odpowiednio zabezpieczony. Urządzenia są sprawne i obsługiwane przez pracowników kolei. Dla zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich użytkowników ruchu na skrzyżowaniu konieczne jest zamknięcie rogatek z wyprzedzeniem przed przyjazdem pociągu, natomiast przed otwarciem zapór konieczne jest potwierdzenie, że pociąg znajduje się poza obrębem przejazdu. Niekiedy na zwiększenie czasu zamknięcia rogatek wpływają też niewłaściwe zachowania kierowców, którzy próbują przejechać pod zamykającymi się rogatkami i zatrzymują się między zamkniętymi zaporami.
mk
Gadu gadu ale jest poprawna stał się cud. Czy wszystko trzeba nagłaśniać w mediach.
Czyli typowa odpowiedź posłusznego pracownika korporacji, z której nic nie wynika: zamykamy jak chcemy i nic nam nie zrobicie. Zero jakiegokolwiek ustosunkowania się do konkretnych zarzutów. A kamery są po to na przejeździe, żeby wiedzieć jaka na nim sytuacja – to dlaczego operator rogatek ich nie podnosi jak widzie czarno na białym na ekranie, że pociąg przejechał???