Anita Nowak długo wstydziła się swojej choroby. Teraz organizuje spotkania dla ludzi z podobnymi problemami. – Chcę skłonić innych, żeby nie wstydzili się i nie bali prosić o pomoc – tłumaczy 24-letnia słupczanka.
Anita cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna, która objawia się m.in. uporczywymi biegunkami. W zależności od lokalizacji zmian w jelicie pojawiają się bóle brzucha, gorączka. To choroba autoimmunologiczna, nieuleczalna, przewlekła, o nieznanej etiologii. Mówi się o czynnikach genetycznych, środowiskowych, ale nadal nie są do końca poznane. Charakterystyczne są okresy remisji, kiedy właściwie nie odczuwa się żadnych dolegliwości i zaostrzeń. – Zaczyna się bardzo skrycie. W moim przypadku właściwie od 13 roku życia cały czas bolał mnie brzuch, biegunki pojawiły się później. Bardzo łatwo można zbagatelizować takie objawy. Dopiero w momencie gdy schudłam ok. 10 kg postanowiłam udać się do lekarza – wspomina Anita, u której chorobę Leśniowskiego-Crohna zdiagnozowano, gdy miała 18 lat. Musiało jednak minąć sporo czasu, by odważyła się otwarcie mówić o swoim problemie. – Wstydziłam się tej choroby, tym co się ze mną dzieje i że jeszcze bardziej chudnę. Chciałam żyć normalnie, a choroba mi to uniemożliwiała. Teraz wiem, że potrzebuję więcej czasu zanim wyjdę z domu, żebym po drodze nie musiała szukać toalety. Moment wyparcia u mnie trwał zdecydowanie zbyt długo, nie brałam leków, bo sądziłam, że skoro nie mam objawów to nie jestem chora. A ta choroba właśnie tak przebiega – że są momenty, kiedy człowiek czuje się świetnie, ale nigdy nie wiadomo kiedy znów zaatakuje – mówi Anita. Po dłuższym pobycie w poznańskim szpitalu od jakiegoś czasu choroba jej nie doskwiera. Wszystko dzięki przestrzeganiu ścisłej diety, przyjmowanym lekom i regularnym kontrolom stanu zdrowia.
Po tym, jak 24-latka przełamała wstyd, zaczęła pomagać innym zmagającym się z podobnymi chorobami. – Chcę skłonić innych żeby nie wstydzili się mówić o tej chorobie, żeby nie bali się prosić o pomoc i szukać wsparcia. Przy okazji warto o niej wiedzieć więcej, być świadomym kiedy udać się do lekarza, jakie są możliwości leczenia czy innej pomocy. Na dniach edukacji zwykle są spotkania z lekarzami, ale też dietetykami czy pielęgniarkami. Ale przede wszystkim pacjenci tacy jak ja mogą porozmawiać ze sobą wzajemnie. Dla mnie jest to „leczące” – przyznaje Anita.
Dni edukacji o nieswoistych zapaleniach jelita, czyli wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego i chorobą Leśniowskiego-Crohna po raz pierwszy odbyły się w minioną sobotę, 17 marca w Poznaniu. W spotkaniu uczestniczyło blisko sto osób. – Bardzo cieszę się, że udało się uczynić krok żeby pomóc chorym na NZJ w Wielkopolsce. Wiem jak mnie na początku choroby wsparcie towarzystwa było potrzebne – mówi młoda słupczanka, która nie tylko zaangażowała się przygotowanie spotkania, ale też opowiedziała jego uczestnikom swoją historię.
Polskie Towarzystwo Wspierania Osób z Nieswoistymi Zapaleniami Jelita, w którym działa nasza rozmówczyni, organizuje nie tylko spotkania, ale także turnusy rehabilitacyjne dla chorych z NZJ i wydaje publikacje, z których pacjenci mogą dowiedzieć się m.in o różnych metodach leczenia. Więcej na ten temat znajdziecie Państwo na stronie j-elita.org.pl.
paskudna przypadłość, często dokucza młodym ludziom ,życzę Pani zdrowia i b. serdecznie pozdrawiam 🙂
Wszystkiego dobrego.