Jak poinformowała kpt. Martyna Fedro-Samojedny, oficer prasowa dowództwa 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego, pomysł na szycie zrodził się ponad dwa tygodnie temu, kiedy noszenie maseczek ochronnych w przestrzeni publicznej nie było obowiązkowe. Ze względu na fakt, że jest to towar deficytowy, a maski specjalistyczne trafiają w pierwszej kolejności do osób zarażonych oraz służb biorących bezpośredni udział w walce z koronawirusem, w jednostkach garnizonu Powidz powstał pomysł, aby szyć maseczki ochronne, które będą wykorzystane na potrzeby żołnierzy i pracowników. Z prośbą o wsparcie akcji zwrócili się płk pil. dr inż. Krzysztof Cur, dowódca 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego oraz płk pil dr inż. Krzysztof Szymaniec, dowódca 33. Bazy Lotnictwa Transportowego. Na odzew nie trzeba było długo czekać. W akcję zaangażowali się zarówno żołnierze, pracownicy, jak i ich rodziny. Kilkadziesiąt sztuk maseczek uszyła żona dowódcy 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego, 50 maseczek przekazała żona jednego z pracowników, a rekordzistką jest pracownica 33. BLTr, która uszyła 600 maseczek. Jedni szyją maseczki, inni dostarczają materiały potrzebne do ich produkcji, a jeszcze inni regulują lub naprawiają maszyny do szycia. Od początku akcji udało się wyprodukować blisko 1000 maseczek, które przed wydaniem do użytku są sterylizowane przez sekcję medyczną 33. BLTr.
fajnie że żona dowódcy szyła ….ale napiszcie tez kim jest ta dzielna kobieta która bezinteresownie uszyła te 600 maseczek…