Mieszkaniec gminy Zagórów sznurkiem przywiązał psa do drzewa, po czym metrowym kołkiem z całej siły uderzył go w głowę. Po wszystkim zakopał zwierzę we wcześniej wykopanym dole. Gdy sprawa wyszła na jaw tłumaczył, że pies był chory i dlatego go zabił.
Wszystko działo się wiosną br. – Ojciec na podwórzu złapał psa, którego owiązał na sznurku za szyję. Następnie widziałem, jak wziął drewniany kołek i uderzył nim w głowę psa, któremu w wyniku uderzenia z otworów głowy poleciała krew. Po chwili zaciągnął tego psa do pobliskiego lasu – mówił policjantom syn 56-latka, kiedy sprawa wyszła na jaw. Dodał, że ok. 2 tygodnie później na polu niedaleko domu zauważył innego zabitego psa, na którego głowie widać było wyraźne pęknięcia. Chłopak nie miał wątpliwości, że to był pies, który należał do jego ojca.
56-latek został zatrzymany. Policjanci i lekarz weterynarii odnaleźli przysypane ziemią martwe psy. Oba miały wyraźne obrażenia czaszki. Mieszkaniec gminy Zagórów przyznał się do zabicia, ale tylko jednego psa. Tłumaczył, że zrobił to, bo zwierzę chorowało. – Z nosa leciała mu woda. Uwiązałem psa na sznurku do drzewa. Po chwili podniosłem z ziemi drewniany kołek i z całej siły tym kołkiem raz uderzyłem psa w głowę. Zdechł na miejscu. Poszedłem po szpadel i zakopałem do wykopanego wcześniej dołu. Mogę obiecać, że taka sytuacja nigdy się nie powtórzy. Następnym razem jak będę miał problemy z psem to skonsultuję się z weterynarzem – mówił mężczyzna podczas przesłuchania. Zapewniał, że ze śmiercią drugiego znalezionego niedaleko jego domu psa nie ma nic wspólnego. Sąd mu jednak nie uwierzył i skazał za zabicie obu psów. Mężczyzna dostał 8 miesięcy ograniczenia wolności. Oznacza to, że przez ten czas, 24 godziny miesięcznie będzie musiał wykonywać prace społeczne. Musi też zapłacić tysiąc złotych nawiązki konińskiemu oddziałowi Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Ponadto, dostał 2-letni zakaz posiada psów.
To już kolejny wyrok, jaki usłyszał 56-latek. W ciągu kilkunastu ostatnich lat wielokrotnie był karany m.in. za kradzież, jazdę po pijanemu oraz znęcanie.
a co to za wyrok .Morderca powinien dostać najwyzszy wymiar kary jaki u nasa obowiazuje tj,,3 lata BEZWZGLEDNEGO WIEZIENIA i zakaz posiadania psow dożywotnio.Co to za sądfy u nas …i ma nie być reformy w sadownictwie…jaknajszybciej powionna byc porzeprowadzona
A nie można mu zrobić tak samo,przecież po zachowaniu widać ze tez jest chory!!!
Mało!!!!!!!!! A Kara pieniężną minimum 10 tys.zł!!!!
Bestia A nie czlowiek
Humanizacja zwierząt, animalizacja ludzi, czasy ostateczne.
8 miesięcy? Chyba 8 lat. Zwyrodnialca do celi ze skazanymi za najcięższe wykroczenia!!! Tam dopiero doświadczy kary za to bestialstwo !!!!!
Ta kara to kpina.
A co zrobić takim co niby tak humanitarnie pakują pieska w samochód, wywożą 50 km od domu i wypuszczają. Pieski się tułają, gdzieś się „przytulą na chwilę”, później z głodu zaczynają czynić szkody (zagryzienie kury itp), zaczynają być agresywne (ze strachu, bo są wiecznie przeganiane). Sami prosiliśmy dwa razy schronisko o zabranie takich piesków. To też jest problem.
Cos w tym jest.Ogolnie to panuje znieczulica,czy pies czy kot ludzie sa bez serca.Sami mamy gromadke ktora sie przyblakala.Nawet TOZ z Konina pokazal nam ze ich priorytetem nie jest ratowanie zwierzat.Ludzie co Wami???
A może bał się, że zwierze przestraszy sie petard w sylwestra i chciał mu oszczędzić stresu jak był chory. to był sarkazm. Co się dzieje z ludzmi, nad zwierzętami lamentują, a dzieci nienarodzone zabijają.
Pokazac jego twarz!!!!