Wczoraj wieczorem mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy z informacją, że podłożył ładunek wybuchowy w kościele w Giewartowie i zagroził, że go zdetonuje.
Do kościoła chwilę później przyjechali policjanci, m.in. specjalista rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Po przeszukaniu terenu okazało się, że żadnej bomby nie ma. Szybko udało się namierzyć autora fałszywego alarmu. Okazał się nim 59-letni mieszkaniec powiatu gnieźnieńskiego. W chwili zatrzymania był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnej izby zatrzymań. Gdy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany. Za zgłoszenie fałszywego alarmu grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Czyżby jakiś dawny znajomy proboszcza?
dać 8 lat bez skrupułów
a to nie ktoś z tej obecnej wspólnoty Księdza?