Słupecki sąd wydał wyrok w sprawie wypadku sprzed 1,5 roku, w którym poważnie ucierpiał m.in. Patryk Krawiec (na zdjęciu), obecny prezes SKP Słupca.
8 października 2017 wieczorem na skrzyżowaniu przy słupeckim skateparku doszło do poważnego wypadku. – Kierująca samochodem marki Renault 19-letnia kobieta skręcając z ul. Kopernika w ul. Sikorskiego nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu jadącemu z przeciwka samochodowi marki Audi, którym kierowała 18-letnia kobieta i doszło do zderzenia pojazdów – krótko po zdarzeniu relacjonowała Marlena Kukawka ze słupeckiej policji. Wszystkie osoby, które jechały audi wyszły z wypadku bez szwanku. Tyle szczęścia nie mieli kierująca i pasażer renaulta. Najbardziej ucierpiał Patryk Krawiec, obecny prezes, a wówczas trener grup młodzieżowych SKP Słupca, który siedział w fotelu pasażera. Nieprzytomny trafił na OIOM, gdzie kilka dni był w śpiączce, a potem długo wracał do zdrowia. Również dziewczyna, która kierowała renaultem doznała poważnych obrażeń ciała, które na długie miesiące wyłączyły ją z normalnego funkcjonowania. Na szczęście, najgorsze mają już za sobą. Oboje w poprzednim tygodniu pojawili się w sądzie, gdzie ogłoszono wyrok w sprawie wypadku.
Już pierwsze ustalenia policji wskazywały na winę nastolatki kierującej renaultem, chociaż słupeckie portale internetowe aż huczały od komentarzy sugerujących, że audi poruszało się ze znacznie większą niż dopuszczalna prędkością. Podczas śledztwa potwierdzono, że audi jechało za szybko, ale nie była to przesadnie zawrotna prędkość. Biegły z dziedziny rekonstrukcji wypadków wyliczył, że było to maksymalnie 85 km/h. W swojej opinii zawarł jeszcze kluczowe w tej sprawie stwierdzenie: że nawet, gdyby audi poruszało się z dopuszczalną prędkością, do zderzenia by doszło, bo kierująca audi nie byłaby w stanie skutecznie zahamować. W tej sytuacji za jedyną winną spowodowania wypadku prokurator uznał dziewczynę kierującą renaultem, która skręciła w lewo wymuszając pierwszeństwo przejazdu. Do takich samych wniosków doszedł sąd. – Gdyby kierująca audi nie spotkała na drodze renaulta, do zdarzenia by nie doszło. Prędkość audi nie była na tyle zawrotna, by uniemożliwiała pani ocenę sytuacji na drodze – sędzia uzasadniała wyrok podkreślając, że jeśli kierowca nie jest pewien, czy zdąży bezpiecznie skręcić w lewo, powinien przepuścić jadący z naprzeciwka pojazd i dopiero wówczas wykonać manewr. Szczególnie w porze nocnej, kiedy trudniej jest ocenić odległość nadjeżdżającego pojazdu. – Lepiej upewnić się kilka razy za dużo, niż raz za mało – dodała sędzia.
Dziewczyna, która została uznana za winną spowodowania wypadku dostała pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. To najniższa możliwa kara przewidziana w kodeksie karnym za spowodowanie wypadku, w którym poszkodowany doznał ciężkich obrażeń. Przeważnie w tego typu sprawach sąd wydaje również czasowy zakaz prowadzenia pojazdów. W tym przypadku na taką sankcję się nie zdecydował. Jak tłumaczyła sędzia, z kilku powodów. Pod uwagę wzięto młody wiek dziewczyny, fakt, że sama poważnie ucierpiała, że do wypadku doszło wieczorem i że audi jechało za szybko. Nie bez znaczenia było również to, że najbardziej poszkodowany w wypadku Patryk Krawiec nie ma żadnych pretensji do dziewczyny uznanej za spowodowanie zdarzenia. Sąd nie zdecydował się również na karę grzywny i nie obciążał dziewczyny kosztami postępowania. Sędzia tłumaczyła, że w sytuacji, gdy dziewczyna uczy się, w rzeczywistości wszystkie te koszty spadłyby na jej najbliższych. Wyrok nie jest prawomocny.
Czyli jak masz wtyki w Powiecie jesteś bezkarny … mogła nawet zabić …
Jazda 85 km/h w terenie zabudowanym to jawne przyczynienie się do zaistniałej sytuacji. Taka interpretacja, daje przyzwolenie na przekraczanie dozwolonej prędkości.
Z wyroku wynika, że można śmigać nawet 100 km/h w zabudowanym, a jak ktoś zajdzie ci drogę to i tak nie będzie to w ogóle Twoja wina… Trochę to dziwny wyrok bez współwiny drugiej strony. I to mętne tłumaczenie, że gdyby kierowca Audi jechała wolniej i tak doszłoby do zderzenia… Ale pewnie skończyłoby się na stłuczce a nie na OIOM-ie dla pasażera Renault …
18 dni na oiomie stan krytyczny zagrażający życiu.dwie ciezkie operacje trzy razy zatrzymanie akcji serca….Niepewność wielki strach i koszmar dla całej rodziny. 60 dni na chirurgii wyczekiwanie na dobry stan żeby zabrać Patryka do domu. Organizm wycieńczony wychudzony . Uszczerbek na zdrowiu do końca życia. Cud ze on żyje ! ….Gdyby kierowca audi jechała wolniej to koleżanka Patryka zdążyłaby skręcić.
Niezrozumiały wyrok. Dużo niejasności. I faktycznie można szybko jeździć ż tego wynika. Patryk to jest cud że żyje. Kierowca renault też ciężki stan . A ekipa z audi jeżdżą szybko śmieją się i mają wszystko gdzieś. Im wszystko wolno. A rodziny i oni sami przeżyli koszmar.