Każdy, kto miał do czynienia z budową domu wie, jak wiele rzeczy może pójść nie tak. Część problemów może wynikać z chęci zaoszczędzenia i prób wykonywania prac budowlanych samodzielnie, bez koniecznego doświadczenia i wiedzy branżowej. Część z zaufania „fachowcom”, którzy twierdzą, że tą wiedzę i doświadczenie mają, ale w praktyce okazuje się, że jednak nie do końca. Oczywiście zdarzają się też wypadki zupełnie losowe i nieprzewidziane i nawet gdy absolutnie wszystko jest wykonane zgodnie ze sztuką, może pojawić się jakiś problem. Jak uporać się z usterkami na etapie wykończenia i zamieszkania? Co może je powodować?
Gdy ciepło ucieka…
Jedną z największych pozycji w utrzymaniu domu są koszta ogrzewania. W sezonie grzewczym wielu właścicieli domów dosłownie chwyta się za głowy, widząc rachunki za gaz. Oczywiście tych trudno uniknąć – pomijając może budownictwo pasywne – ale można dążyć do tego, by były jak najniższe. Rozwiązania są różne, na przykład odpowiednio gruba warstwa izolacji, staranne obrobienie mostków cieplnych, stosowanie nowych technik izolacyjnych jak pianka PUR. Na samym etapie ogrzewania też można dążyć do oszczędności, czego przykładem jest korzystanie z odnawialnych źródeł energii, jak pompy ciepła, instalacja fotowoltaiczna czy chociażby wprowadzenia ogrzewania niskotemperaturowego. Wszystko to daje świetne rezultaty, ale wypada jeszcze sprawdzić zgodność wyniku prac z projektem i oczekiwaniami. Tu może okazać się różnie, a problemy często lubią wychodzić dopiero w sezonie grzewczym, gdy umowa z deweloperem jest dawno rozliczona. Dlatego też firma Termocent (https://termocent.com/), specjalizująca się między innymi w badaniach termowizyjnych, zaleca właśnie ich przeprowadzenie na etapie odbioru budynku czy rozważając zakup na rynku wtórnym. Termowizja pozwala zlokalizować miejsca, gdzie ciepło może uciekać. Nieszczelności wiatroizolacji, źle położona izolacja pionowa czy pozioma, mostki cieplne, kiepskiej jakości stolarka okienna i jej obróbka – te kwestie będę zwiększać koszta ogrzewania. Jeśli zostaną zlokalizowane, to często uda się usunąć braki, zastosować inne rozwiązania, może obniżyć cenę zakupu, by rekompensowała koszta prac modernizacyjnych i naprawczych. W niektórych przypadkach nieszczelności okazują się tak duże, że z uwagi na niespełnianie norm technicznych czy wytycznych projektowych należy wezwać wykonawcę do wykonania poprawek na własnych koszt. Dzięki termowizji można dużo zaoszczędzić przez wiele lat, jest to więc wydatek, który opłaca się ponieść dla każdego budynku, zarówno kupowanego, jak i już zamieszkałego przez nas.
Gdy okna parują…
Bardzo częstym problemem w budynkach mieszkalnych – ale spotykanym także w blokach czy kamienicach – jest wilgoć gromadząca się na oknach (https://termocent.com/zaparowane-okna-w-domu-dlaczego-szyby-paruja/). Zazwyczaj jest to powodowane przez źle wykonaną lub zaprojektowaną wentylację grawitacyjną. Jeśli „ciąg” w mieszkaniu będzie zbyt niski, to gromadząca się para wodna i CO2 nie będą mogły być sprawnie odprowadzane z mieszkania czy budynku. Powoduje to problemy natury estetycznej – skraplająca się para wodna robi zacieki na ścianach – ale może też mieć negatywne skutki dla zdrowia. Skraplanie nie występuje przecież wyłącznie na oknie, chociaż tam jest wyjątkowo dobrze widoczne ze względu na tzw. punkt rosy. Dotyka to także ścian, mebli, wyposażenia, ubrań w szafach… To idealnie miejsca do rozwoju grzybów i pleśni. Rozwiązania mogą być różne, w zależności od powodu skraplania pary wodnej. Nawietrzniki, poprawa ciągu, zamontowanie nasad kominowych czy wreszcie częste i regularne wietrzenie pomieszczeń.
Gdy leje się woda…
A co, gdy wody jest tyle, że nie tylko skrapla się na ścianach, ale dosłownie z nich płynie? To bardzo poważny problem, opisany na stronie https://termocent.com/lokalizacja-przebiegu-lub-wycieku-z-rur-instalacji-wodnej-i-co/. Przerwanie ciągłości instalacji wodnej albo grzewczej może spowodować powolne zalewanie mieszkania czy domu. Podmakanie ścian, podłóg, parkietu, paneli. Czasem wyciek jest mocny i gwałtowny i łatwy do zlokalizowania. Czasem jednak coś delikatnie „puści” na złączce w ścianie czy podłodze i wyciek jest powolny, obejmujący dużą powierzchnię, ale trudny do zlokalizowania. Dobrą metodą jest więc robienie zdjęć na etapie wykonawczym, dokumentujących przebieg instalacji, co może w pewnym stopniu ustrzec przed jej przebiciem (np. podczas wiercenia) czy pozwolić lepiej zlokalizować miejsca potencjalnego kucia. Można też posłużyć się badaniem termowizyjnym Termocent, które często pozwala na lokalizację wycieku i oszczędza mozolnego i kosztownego kucia ścian czy podłóg oraz późniejszego generalnego remontu.