Przygodę z piłką nożną rozpoczął przy Gajowej w Słupcy. Potem trafił do Łodzi i tam do dziś pozostał. Słupczanin Patryk Kaźmierowski bo o nim mowa, realizuje się jako trener przygotowania fizycznego w Akademii Widzewa.
– Po okresie gimnazjalnym jako młody chłopak grający jeszcze wtedy w SKP Słupca, trafiłem do liceum w Łodzi, gdzie kontynuowałem przygodę z piłką nożną w Szkole Mistrzostwa Sportowego – mówi słupczanin. Po liceum zdecydowałem, że zostanę w Łodzi z myślą o dalszej karierze związanej z graniem w piłkę. Jeździłem po testach, grałem w różnych okolicznych klubach, aż w końcu trafiłem do Widzewa, który to właśnie był w trakcie odbudowy. Pech chciał, że pod koniec okresu przygotowawczego zerwałem ACL’a i czekała mnie operacja, a w następnej kolejności żmudna rehabilitacja. W okresie rekonwalescencji nie próżnowałem, dodatkowo zacząłem uczęszczać na siłownię, która jak się później okazało stała się moim „drugim” domem, no trzecim, licząc jeszcze mieszkanie w Słupcy. Cały artykuł znajdziecie Państwo w Kurierze fot. ze zb. P.Kaźmierowskiego