Sporo kontrowersji wzbudziła kwestia uruchomienia w Słupcy syren alarmowych dla uczczenia rocznicy Powstania Warszawskiego.
Jak niedawno informowaliśmy na portalu, wczoraj przy słupeckim obelisku poświęconemu Powstańcom Warszawskim oddano hołd bohaterom z 1944 r. O godz. 17.00, jak zapewnia burmistrz, uruchomiono też syreny alarmowe w mieście. Problem w tym, że część słupczan ich nie słyszało. – Piszecie, że wyły syreny, a ja niczego nie słyszałem – ma pretensje jeden z naszych Czytelników. Jak się okazuje, syren wczoraj nie słyszało więcej mieszkańców naszego miasta. – Do mnie również dotarły sygnały od osób, które syren nie słyszały – mówi Rafał Chmiel ze słupeckiego starostwa, który osobiście wczoraj syreny uruchamiał. – Centrala do ich obsługi znajduje się w piwnicy starostwa. Będąc tam ich nie słyszałem, ale miałem informację od kolegi, że syreny działały – tłumaczy.
W tym samym czasie w Słupcy uruchomiono inne sygnały, przy użyciu których oddano cześć powstańcom. Przy komendzie PSP włączono sygnały dźwiękowe na wozach strażackich. Te same sygnały włączyli strażacy OSP na samochodzie, który stał przy skwerku, na którym trwały uroczystości. Ponadto, biły dzwony przy kościele pw. św. Wawrzyńca. Być może te dźwięki w różnych częściach miasta zagłuszyły syreny. Urzędnicy zapewniają jednak, że je włączyli.
– Naszą intencją na pewno było uruchomienie syren. To urządzenie elektroniczne, być może nie zadziałały tak, jak powinny. Dlatego wezwiemy serwisanta, by je dokładnie sprawdził, żebyśmy na przyszłość mieli pewność, że są w pełni sprawne – zapowiada Rafał Chmiel.
Syreny nie wyły ,nie kłamcie mieszkancow,,a jak wyly, to moze w urzedzie miasta
Ważne że dziś w Biedronce Słupca był cukier po 5 zł.
szykujcie się na wycie całego społeczeństwa- tona węgla już po 3.200 zł.
Ważne że dziś był cukier w Biedronce po 5 zł.
żenujące .takie stanowisko społeczeństwa co do wycia syren ,aż strach pomyśleć gdyby trzeba stawić czoła ewentualnemu wydarzeniu z przed lat ,lizus na lizusie sprzedawczykiem poparty ,jemu cukier i drożdże na myśli a nie pamięć o tamtych czasach
spadaj na Ukrainę walczyć
Syreny nie wyły to jest kpina z mieszkańców miasta te tłumaczenia ośmieszają nas mieszkańców obrażają nas myślą że mogą wszystko wmówić ludzia to włącznik był w starostwie a syrena we Wrześni że jej nie słyszał litości
..włączyliśmy,ale nie wiemy czy wyły…
chachachahihihichahi.
Nie będą wyły bo Jaśko,że strachu pod stół wchodzi.
Jak tylko sięgam pamięcią to zawsze z tymi syrenami był kłopot. Włącznik w starostwie a syreny na dachach, czy w ogóle ktoś do nich zagląda i konserwuje bo może tam tkwi przyczyna!