Michał Pyrzyk sygnalizował dziś w Sejmie problemy dotyczące konkursów na najwyższą frekwencję podczas wyborów. Okazuje się, że jednostki OSP mają kłopot z wykorzystaniem miliona złotych zdobytego w tzw. Bitwie o remizy.
Przed wyborami parlamentarnymi rząd obiecał milion złotych z przeznaczeniem na jednostki OSP każdej gminie, która w swoim powiecie uzyska najwyższą frekwencję. Dysponentem tych kwot są po połowie Komenda Główka Państwowej Straży Pożarnej i Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. – I tu pojawiają się komplikacje – sygnalizował dziś w Sejmie Michał Pyrzyk.
– Po pierwsze, 500 tys. zł przeznaczone ma być w całości na instalacje odnawialnych źródeł energii i prace termomodernizacyjne w remizach. I bardzo dobrze, ale dużo jednostek OSP przeprpwadziło już takie inwestycje. Ogranicza to możliwość wykorzystania tych środków, tym bardziej, że nie ma możliwości zakupu w ramach programu np. magazynów energii, które mogłyby stanowić uzupełnienie wcześniej zrealizowanych inwestycji w zakresie niskiej emisji. Po drugie, zakupy i wydatki inwestycyjne muszą być realizowane według sztywnej listy. I tyko w ten sposób, że każda z gminy bądź jednostek OSP przy wartości zadania powyżej 10 tys. zł musi dołożyć wkład własny wynoszący 50 proc. O takim systemie finansowania nie było mowy podczas ogłaszania tego programu tuż przed wyborami, czyli nastąpiła tu zmiana reguł w trakcie gry. Po trzecie, program wyklucza zakup jakichkolwiek pojazdów, które są bardzo ważne w realizacji statutowych zadań OSP. Żeby nie dublować wsparcia dla zakupu pojazdów ciężkich i średnich można było dopuścić np. finansowanie zakupów lekkich i techniczno-operacyjnych, a nie zupełnie wykluczyć takie zakupy. W odczuciu druhów strażaków, już po spotkaniach organizacyjnych w tym zakresie niemożliwe będzie pełne wykorzystanie wszystkich środków przez jednostki OSP z powodów, o których wspomniałem wcześniej. Apeluję więc o zmianę tych zasad tak, aby każda z gmin mogła te w zasadzie własne pieniądze wykorzystać i spożytkować w stu procentach. Rozumiem, że organizujący konkurs nie spodziewali się, że Polacy tak licznie pójdą do urn wyborczych i teraz próbują być może ograniczać te środki, ale one się w pełni i gminom i strażakom po prostu należą – mówił w Sejmie Michał Pyrzyk
Pisiory liczyły na to, że frekwencja im się przysłuży. Obiecali kasę strażakom, ale wynik wyborów ich zawiódł, więc zaczęli kombinować, żeby strażaków ograniczyć w możliwości wydatkowania obiecanych pieniędzy. Brawo Panie Pośle.
Nie należą!!!! To pieniądze z naszych podatków, ciężko wypracowanych. Nic nie stoi na przeszkodzie aby z własnych środków przekazał Pan ” pokaźną ” sumkę i przekszal Osp. Od naszych wara !!! Mamy dużo pilniejsze wydatki, ile chorych dzieci. dorosłych nie stać na leczenie, ile ciągle zbiórek robimy na takie cele !!!
Czyja to obietnica ? Nie ją realizuje