Słupczanin, który uciekając przed policją uszkodził znak drogowy i ogrodzenie jednej z posesji przy ul. Powstańców Wielkopolskich słono zapłaci za swoje zachowanie.
Do zdarzenia doszło w sobotnią noc, 4 marca. W Babinie kierujący BMW słupczanin nie zatrzymał się do kontroli drogowej pomimo polecenia wydanego przez policjantów przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych radiowozu. – Kontynuował jazdę w kierunku Słupcy nadmiernie rozwijając prędkość. Na ulicy Powstańców Wielkopolskich stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w ogrodzenie, uszkodził znak drogowy i rozbił swoje auto – krótko po zdarzeniu informowała Marlena Kukawka, rzeczniczka słupeckiej policji. Kierowca BMW był trzeźwy. Niedawno słupecki sąd wydał w jego sprawie wyrok. Słupczanin dostał 3 tys. zł grzywny, dodatkowo ma też wpłacić 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także pokryć ponad 2 tys. zł kosztów sądowych. Łącznie, ucieczka przed policją będzie zatem ponad 10 tys. zł. Nie licząc kosztów naprawy swojego auta, uszkodzonego znaku oraz ogrodzenia. Dodatkowo, na rok sąd zakazał mu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Dlaczego Policja nie wysyła patroli na ulicę w Giewartowie. Samochody osobowe wjeżdżają na pasy zieleni i je niszczą.