Jesteśmy świadkami „zmiany pokoleniowej”. Miejskie Targowisko w Słupcy pustoszeje. Sprzedawcy rezygnują ze swoich okupowanych przez lata miejsc, a w ich miejsce nie pojawiają się nowi.
Pierwsze niepokoje związane z pustoszeniem Miejskiego Targowiska pojawiły się wraz z przejezdnością głównych arterii miasta w dni targowe. Wtorki i piątki zwykle nieprzejezdne w centrum – stały się przejezdne do godzin południowych. Dalej było już tylko gorzej, bo i widok targowiska nie napawał optymizmem, a plac bywał do połowy pusty. Według sprzedawców – na małą liczbę handlujących mogła mieć wpływ niesprzyjająca aura pogodowa i niskie temperatury. Okazuje się jednak, że nie tylko…
Według danych, które przekazał nam Urząd Miasta w Słupcy, zarówno wpływy z opłaty targowej, jak i rezerwacji targowej z roku na rok przez ostatnie 5 lat malały. Przykładowo – suma opłat targowych za 2019 rok wynosiła 174 738 złotych, a rok później 134 366 złotych. Na malejące zainteresowanie handlem na Targowisku Miejskim, według urzędników złożyło się kilka czynników – czytamy w skierowanym do naszej redakcji piśmie – jednym z nich jest m.in. spadek zainteresowania zakupami na targowiskach w sektorze odzieżowym, a część handlujących postanowiła spróbować szczęścia w sprzedaży internetowej. Nie pomagają stale rosnące koszty prowadzenia działalności (opłaty, paliwo, opłacenie pracownika i ZUS).
Jednym z czynników – zaznaczają urzędnicy – była pandemia koronawirusa – sprzedawcy rezygnowali z branży przez podwyższony reżim sanitarny. – Poza tym, każdego roku, część przedsiębiorców decyduje się na zawieszenie działalności w najsłabszych miesiącach jeśli chodzi o handel. Chcą uniknąć kosztów, które mogą przerosnąć potencjalne zyski – czytamy w piśmie. Urząd podkreśla również, że miesiące zimowe, czyli styczeń i luty, to miesiące, w których branża ogrodniczo-warzywna zaprzestaje handlu i przygotowuje uprawy na kolejny sezon.
Bardzo ważne spostrzeżenie. Pójdę tym tropem.
kiedyś na targu można było targować a teraz ceny są większe niż w sklepach utargować nic nie można bo sprzedawcy oburzeni i nie przyjemni , więc po co chodzić na targ. To nie to samo co przed laty
A tak zwane płacowe to poszło w górę czy staniało może poszukać przyczyny u siebie a nie u innych bo jak za takie opłaty to wypadałoby lepiej zadbać o porządek po targu bo folie latają po calum mieście
Problem pustoszenia targowiska to słynne ławeczki i jakieś dziwne układy pod kasztanami niech wszyscy staną na targowisku i będzie dla wszystkich zainteresowanych stron lepiej.
Tak samo jak ma wsiach nie ma kowali bo nie ma koni, coraz mniej fachowców od agd i tv. Świat się zmienia. Młodzież nie będzie chodzić po targowisku bo to niebezpieczne z głową w telefonie. Poza tym targowisko jest obstawione sklepami z odzieżą więc gdzie lepiej kupować ? Tak to zmiana pokoleniowa i ” to se ne vrati”.
Takie targi to nasze lokalne „dobro narodowe”. Władze miejskie powinny zrobić wszystko co w ich mocy, żeby ta sympatyczna i folklorystyczna forma handlu lokalnego przetrwała. Z pewnością mogłyby.
W zagórowie jakoś nie pustoszeje tagowisko
Targowisko powinno pojawić się na Facebooku.