Złodzieje znowu zaatakowali w Słupcy. Niedawno włamali się do mieszkania na os. Niepodległości.
Mieszkanie na os. Niepodległości 13A przez dwa tygodnie stało puste. Włamywacze najprawdopodobniej je obserwowali. Kiedy upewnili się, że nikogo nie ma, zaatakowali. Nie wiadomo, w który dzień doszło do włamania. Właściciele zorientowali się w poprzedni poniedziałek, po powrocie z dwutygodniowego wyjazdu, choć nie od razu. – Zamki w drzwiach na pierwszy rzut oka wyglądały normalnie. Włożyłam klucz, próbowałam otworzyć i wtedy coś zaczęło mi nie pasować. Okazało się, że drzwi nie są zamknięte na klucz, wystarczyło nacisnąć klamkę, żeby wejść – opisuje mieszkanka Słupcy. Dopiero po chwili właściciele zorientowali się, że zamek, który znajdował się w drzwiach, był wyłamany. – Po wyłamaniu włamywacze włożyli go z powrotem do drzwi, żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało normalnie – mówi właściciel mieszkania.
Straty były niewielkie. Zginęły dwie niepełne butelki koniaku, śrubokręty i kilka innych drobnych narzędzi. – Na szczęście nie zostawiliśmy w mieszkaniu pieniędzy, ani żadnych kosztowności – tłumaczy właściciel. Zaraz po tym, jak zorientował się, że doszło do włamania, wezwał policję. Nie ukrywa zaskoczenia postawną funkcjonariuszy. – Przyjechali na miejsce, obejrzeli mieszkanie, popytali sąsiadów i to wszystko. Myślałem, że chociaż spróbują odciski palców ściągną, ale nie. Pewnie uznali, że skoro straty są niewielkie to sprawy nie ma. Ale przecież gdybyśmy zostawili w mieszkaniu pieniądze, to włamywacz, bądź włamywacze – nie wiemy ilu ich było – zabraliby wszystko – mówi właściciel.
O włamaniu powiadomił naszą redakcję, żeby przestrzec innych mieszkańców. – Dzisiaj padło na mnie, a za tydzień mogą włamać się do kolejnych mieszkań. Bądźmy czujni i zwracajmy uwagę na podejrzane osoby kręcące się w blokach – apeluje.
Policjanci sranci Do roboty
…a nie kebsy przy PKP ;P
trzeba pamiętać by wkładka była możliwie krótka, by nie dało się łatwo złamać od zewnętrznej strony, producenci oferują wyrafinowane klucze a tu wystarczy złamać wkładkę od zewnątrz, trzeba kupować solidne z twardych materiałów, tania China z marketu to tylko zaproszenie dla złodzieja.
Nie rozumiem jaki sens w obecnych czasach ma włamywanie się do kogokolwiek, skoro 99% ludzi nie trzyma pieniędzy w domu tylko w bankach. Prawdopodobieństwo, że ktoś będzie przechowywał w domu jakąś większą sumę pieniędzy jest teraz prawie żadne.
Było włamanie i policja nic nie zrobiła??? Żenada