W kuchni Danuty Potockiej
O zdrowej, nowoczesnej, pożywnej kuchni i połączeniu jej ze staropolską tym razem opowiada mieszkanka Zagórowa – Danuta Potocka.
Nie przypadkowo na spotkanie kulinarne wybraliśmy właśnie panią Danutę. Za sprawą swojego niecodziennego hobby jest jedną z rekordzistek odwiedzin na naszym portalu internetowym. Jest osobą nieprzeciętną, indywidualistką, hobbystką. Zalet ma niesłychanie wiele, a przy tym wiele umiejętności artystycznych. Zbiera i chomikuje rzeczy, które inni bez zastanowienia wyrzucają. Robi z nich stroiki, kwietniki, a w zeszłym roku… słomianą parę młodą, która była prezentem ślubnym dla córki Beaty. Do swoich prac wykorzystuje absolutnie wszystko. Jak mówi, z każdego, nawet najmniejszego przedmiotu można coś wykonać. Materiały zwykle zbiera wiosną i jesienią, by móc w zimę oddać się tworzeniu.
– Od kiedy zaczęłam zajmować się rękodzielnictwem kuchnia odeszła na drugi plan, co nie znaczy, że przestałam gotować. Tradycyjną, staropolska kuchnię przez ostatnie lata unowocześniłam m.in. o zdrowe produkty, które na stałe zagościły u nas – mówi pani Danuta.
Swoje kulinarne szlify zaczęła zdobywać w wieku 20 lat, kiedy zamieszkała samodzielnie w Szczecinie. To właśnie tam poznała swojego przyszłego męża Bogusława. Po ślubie wrócili w rodzinne strony pani Danuty.- Chcąc nie chcąc po ślubie musiałam przejąć obowiązki kulinarne. Mimo moich starań, gotowanie w dawnych czasach było utrudnione. Gotowanie w kuchniach węglowych to było to, czego nie wspominam najmilej. Nigdy nie było można danej potrawy przygotować na czas. Czasem ugotowane potrawy były wyśmienite, innym razem trochę mniej. Zawsze jednak w gotowanie wkładałam dużo pracy. Po dziś dzień rosół jest odświętną, przodującą potrawą w naszym rodzinnym domu – mówi zagórowianka.
Co lubią jeść najbliżsi naszej rozmówczyni? Okazuje się, że torty w jej wykonaniu robią prawdziwą furorę. Jak dodaje, te nowoczesne można przygotować bardzo szybko. Czasem brakuje jej smaku tych staropolskich.
– Do pewnego czasu, jak wiele pań, bałam się pieczenia serników. Nie piekłam ich do momentu, kiedy otrzymałam przepis na sernik, który zawsze wychodzi. Od tego czasu przygotowuję go na każdą większą uroczystość domową. Wszystkim domownikom smakuje, co bardzo mnie cieszy. I co ważne, żadna początkująca kucharka nie powinna się bać przygotowywania sernika według tego przepisu – mówi.
Z uśmiechem przyznała się do swojej gafy kulinarnej. Otóż podczas pierwszych prób pieczenia ciast upiekła ciasto z galaretką. – Wstawiłam do lodówki. Po pewnym czasie, gdy spojrzałam do lodówki, widok przyprawił mnie niemal o zawał serca. Znikła cała galaretka. Gdybym zostawiła w innym miejscu, pomyślałabym że ktoś mi ją wyjadł. Brak praktyki i wiedzy dał o sobie znać. Okazało się, że galaretka była za rzadka. Podziwiam osoby, które na poczekaniu mogą upiec pyszne ciasto. Ja tego nie potrafię. Muszę popraktykować, by było pyszne. Moim marzeniem kulinarnym jest piec ciasta na zawołanie, jak niejedna pani domu – śmieje się pani Danuta.
Placki dyniowe
Dynię oczyścić i pokroić. Zetrzeć ją lub zmiksować. Odlać nadmiar soku dyniowego. Dodać dwa jajka, sól, pieprz, i dość dużo mąki. formować nieduże placki, piec z dwóch stron na gorącym tłuszczu.
Sos grzybowy
W niewielkiej ilości wody ugotować grzyby. Gotować je do miękkości z cebulą. Dodać bulion warzywny oraz sporo pieprzu. Po ugotowaniu wszystko zmiksować. Zagęścić maka ziemniaczaną ze śmietaną lub zrobić zasmażkę. Takim sosem polewamy placki dyniowe.
Makowiec
Składniki:
– 4,5 szkl. mąki,
– 1,5 margaryny,
– 3 łyżki cukru+1 łyżka do drożdży,
– 15 dag drożdży,
– 3 jajka (żółtka),
– 1 łyżka ciepłego mleka.
Wykonanie:
Drożdże z jedna łyżką cukru i jedną łyżką ciepłego mleka rozcieramy na talerzu, zostawiamy na chwilkę, po czym łączymy z produktami i wyrabiamy jak kruche ciasto.
Nakładamy masę makową, może być z puszki. Pieczemy 40 minut w temp 180 stopni.
Nasza rozmówczyni radzi zwiększyć produkty o połowę, wówczas z ciasta można upiec ok. 6 makowców. Upieczone można zamrozić.
Kotleciki ze soją
Składniki:
– 100 g granulatu sojowego,
– 4 duże pieczarki lub 6 mniejszych,
– 100 g żółtego sera,
– 1 jajko,
– 1 duża cebula,
– bułka tarta lub ziemniaczana,
– kostka bulionowa,
– chilli w proszku.
Wykonanie.
Ser zetrzeć na grubej tartce. Pieczarki zetrzeć na takiej samej tartce. Soję ugotować w niewielkiej ilości wody z bulionem i chilli (ok. 40 minut). Po ugotowaniu odcedzić, dodać do startego sera i pieczarek. Cebule podsmażyć na złoty kolor, dodając niewielka ilość soli i pieprzu. Wsypać 2 łyżki bułki lub mąki i uformować kotleciki, smażąc je na złoty kolor.
Sernik, który zawsze wychodzi
Składniki:
– 1 kg sera,
– 1 szkl. cukru,
– 1 cukier waniliowy,
– 6 jaj,
– 2 budynie śmietankowe,
– 2 kremówki,
– 2 paczki herbatników,
– bakalie.
Wykonanie:
Żółtka, cukier i cukier waniliowy utrzeć, dodając następnie budynie. Ciasto dalej ucierać, dodając zmielony ser. Znowu ucierać. Na koniec dodać ubite białka i ubitą śmietanę. wszystko wymieszać, dodać bakalie. Na blaszce ułożyć herbatniki. Na to wylać ciasto. Piec 60 minut w temp 180 stopni.