W kuchni Kasi Dalke
O tym co lubi gotować, o potrawach z głowy i gotowaniu fusion tym razem opowie Kasie Dalke – sołtys Kowalewa Opactwa.
Kasia już kiedyś była naszą bohaterką. Zapytana o to, jak przez ostatnie miesiące zmieniła się jej kuchnia, odpowiada krótko: Przez ostatni rok trochę się pozmieniało, było kilka zawirowań, a ciągle rosnące ceny sprawiły, że dokładniej przyglądam się liście zakupów i przygotowywanym potrawom – tłumaczy.
W ramach oszczędności portfela, a dodatkowo dla zdrowia robiła w tym roku sporo przetworów, głównie kiszonek, między innymi z buraków, kalafiora, kapusty a także bardzo zdrowe i smaczne kim chi, które równie dobrze sprawdza się na surowo i po obróbce termicznej np. jako podstawa zupy.
– Prowadzę kuchnię jakby to ująć, żeby na słowo fusion. Szwagier nie żądał menu degustacyjnego, od sasa do lasa… Lubię łączyć stare z nowym i eksperymentować z przepisami i smakami. To pomaga, by nie marnować niczego co zostaje w lodówce, nawet, kiedy na pierwszy rzut oka składniki do siebie nie pasują np. suschi, w którym zamiast ryżu jest kalafior… W zamrażarce zawsze mam mieszankę owoców morza. Wystarczy ugotować makaron, podsmażyć „robale” na oliwie z oliwek dodać garść natki pietruszki i doskonały obiad gotowy. Tak samo efektownie prezentuje się pstrąg pieczony z masłem i koprem w piekarniku, szybko, łatwo i smacznie – tak lubię najbardziej – tłumaczy nam Kasia.
W kuchni zdecydowanie unika cukru, w domu jest z reguły odrobina dla gości i ciast – piecze może raz w roku, czasem rzadziej. Jeśli chodzi na nadużywanie, to stanowczo przoduje tu śledź.
– W Polsce wydaje się trochę przaśnym, kojarzy nam się z domówkami z czasów PRLu, ewentualnie świętami, moim zdaniem jest mocno niedoceniany. Jemy go w przeróżnych postaciach, surowej, solonej, marynowanej, smażonej czy pieczonej. Śledź smakuje doskonale w ziołach, winie, grzańcu, na słodko, słono i pikantnie. Można z nim improwizować bez końca. A obecna, kuchnia karnawałowa nie odbiega niczym od tej codziennej, nie obchodzimy w żaden szczególny sposób tego okresu – mówi.
Przez lata wielką kulinarną inspiracją był dla Kasi Anthony Boudain i jego programy „Bez rezerwacji” i „W miejsca nieznane”. – Uwielbiam gawędziarstwo kulinarne połączone z „przewodnikiem” po miejscach, które można odwiedzić będąc w podróży, miejsca nieoczywiste, ale z wyśmienitą kuchnią. Dzięki jednemu z jego programów odnalazłam w Sztokholmie „budę” z moimi ulubionymi śledź burgerami. Polecam, ja nie mogę się oprzeć i przy każdej okazji pobytu za morzem muszę skosztować. Z Polskich mistrzów kuchni telewizyjnej bardzo lubię słuchać Roberta Makłowicza, co wydaje się być oczywiste. Jednak nie do końca podzielam jego zamiłowanie do ciężkich potraw, ale to już kwestia gustu, a o gustach, jak wiadomo, się nie dyskutuje – powiedziała kończąc.
Zdrowe i pożywne kim chi
– 5 łyżek soli morskiej
– 2 – 3 litry wody
1 kg kapusty pekińskiej
Składniki na pastę kim chi:
– ¾ szklanki wody
– 2 łyżki mąki ryżowej
– 1 łyżka cukru
– ¼ cebuli
– 1 ząbek czosnku
– 3 łyżki sosu sojowego
– 2 łyżki papryki Gochugaru w płatkach
– 1 łyżeczka startego imbiru, opcjonalnie
– ¼ łyżeczki chili, opcjonalnie
– ¼ łyżeczki soli
Oraz:
– ¼ szklanki szczypiorku, pokrojonego w grube kawałki
– ½ marchewki, pocięta w cienkie paseczki
Przygotowanie:
Kapustę przekroić wzdłuż na cztery części, następnie każdą ćwiartkę pokroić na małe kawałki. Tak przygotowaną kapustę przełożyć do dużej miski, zalać wodą z solą, docisnąć talerzykiem obciążonym słoikiem i odstawić na 60 minut.
W międzyczasie zagotować wodę z mąką ryżową oraz cukrem i gotować przez 1 -2 minuty do czasu, aż zmieni się w gęsty, ryżowy kleik. Wtedy zdjąć z ognia i odstawić do przestudzenia.
Cebulę i czosnek bardzo drobno posiekać lub rozetrzeć na pastę w blenderze. Następnie do przestudzonego kleiku dodać posiekaną cebulę, czosnek, sos sojowy, paprykę oraz sól i bardzo dokładnie wymieszać.
Kiedy pasta będzie wymieszana dodać posiekany szczypior oraz marchew i jeszcze raz krótko wymieszać.
Namoczoną kapustę odcedzić, bardzo dokładnie odcisnąć i przełożyć do dużej miski. Dodać pastę kimchi i przy pomocy dłoni w rękawiczkach dokładnie natrzeć kapustę pastą. Kiedy całość będzie wymieszana przełożyć do pojemnika, pojemnik zamknąć i zostawić na blacie na 2 – 5 dni, czyli do momentu, aż zrobi się lekko kwaśne. Potem przełożyć do lodówki i wykorzystywać wtedy, kiedy najdzie was ochota.
Smakowite owoce morza
Owoce morza (może być gotowa mieszanka) smażymy z ząbkiem lub dwoma sprasowanego czosnku na oliwie z oliwek, ja używam mrożonych i smażę do momentu aż odparuje z nich nadmiar wody. Po zredukowaniu płynu podlewam odrobiną whiskey i podpalam (flambirowanie), na koniec dodaję łyżeczkę masła. Na to wszystko wrzucam makaron, najlepiej tagliatelle, do tego naprawdę słuszną ilość natki pietruszki i mieszam. Pyszności.
Jedzenie zapewne smaczne, ale pies na stole…