Zapłacił pokrzywdzonemu 140 tys. zł, ale i tak nie uchroniło go to przed skazaniem na bezwzględne więzienie. Sąd Okręgowy wydał wyrok w sprawie bójki w Giewartowie, która miała dramatyczne konsekwencje.
O tej sprawie pisaliśmy już na naszych łamach. Dwa lata tamu, w wakacje, późnym wieczorem na plaży w Giewartowie doszło do bójki. Przyczyna, jak to często w podobnych sprawach się zdarza, była błaha. Cezary, mieszkaniec powiatu konińskiego szukał na plaży zasięgu, by porozmawiać przez telefon. Niedaleko, na ławce razem z grupą znajomych siedział Mateusz, 35-letni mieszkaniec gminy Strzałkowo, który puścił głośną muzykę z telefonu. Według ustaleń śledztwa, Cezary poprosił go, by ją ściszył, tłumacząc, że chce porozmawiać. Mateusz ani myślał to robić. Zamiast tego zawołał swoich kolegów, twierdząc, że ten „sadzi się do niego”. W pewnym momencie, jak ustalił prokurator, Mateusz zaatakował siedzącego na skraju ławki Cezarego. Złapał go od tyłu za szyję i zrzucił na trawę. Potem ukląkł przy nim i zaczął uderzać pięścią i kolanem po głowie. Skończył dopiero, kiedy koledzy go odciągnęli.
Mateusz początkowo usłyszał zarzut spowodowania obrażeń ciała na czas powyżej 7 dni. Przyznał się, ale przedstawił inny przebieg zdarzeń. Twierdził, że na plaży nieznany mu chłopak podszedł do niego i znajomych i usiadł na stole. Kiedy zwrócił mu uwagę, by usiadł na ławce doszło do wymiany zdań. Według relacji Mateusza, to Cezary go zaatakował, ale nadział się na jego prawy sierpowy. Miał paść na ziemię po jednym uderzeniu.
Ostatecznie jednak prokurator przedstawił Mateuszowi o wiele poważniejszy zarzut. Cezary stracił wzrok w jednym oku, a powołani do sprawy biegli stwierdzili, że stało się tak na skutek obrażeń doznanych podczas pobicia. W tej sytuacji prokurator zakwalifikował zdarzenie jako spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. A to już zbrodnia, za którą kodeks karny przewiduję od 3 do 15 lat więzienia. Sąd Okręgowy w Koninie, który niedawno rozstrzygnął tę sprawę zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Mateusz został skazany na rok bezwzględnego więzienia. Przeciwko nadzwyczajnemu złagodzeniu kary nie protestował pokrzywdzony. Wcześniej bowiem zawarł z oskarżonym ugodę, na mocy której ten wypłacił mu 140 tys. zł odszkodowania. Dodatkowo, sąd nałożył na Mateusza 15-letni zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego. – Wyrok nie jest prawomocny – informuje Marek Ziółkowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Koninie. Mieszkaniec gminy Strzałkowo, choć w sądzie dobrowolnie poddał się karze, od wyroku się odwołał. Sprawę ostatecznie rozstrzygnie więc Sąd Apelacyjny w Poznaniu.