Dziś gościmy u pana Leszka Duszyńskiego na ROD Róża w Słupcy. Przechodząc przez szaroniebieską uliczkę, pod obrośniętą glicynią pergolą, jeszcze nie zdajemy sobie sprawy, jak zróżnicowana i bujna roślinność na nas czeka. Pan Leszek jest pasjonatem pracy w ogrodzie. Zaczęło się około 15 lat temu od zatrudnienia w szkółce drzew i krzewów. Siedmioletnia praktyka sprawiła, że w 2014 roku nasz gospodarz postanowił założyć własną firmę zajmującą się pielęgnacją i zakładaniem ogrodów, którą z powodzeniem prowadzi do dziś.
Działka ma około 300 m2, kształt prostokąta i jest własnością pana Leszka od około 5 lat. Z zastanych w dniu zakupu nasadzeń i rozwiązań architektonicznych pozostał kącik wypoczynkowy, drzewa owocowe, chodnik wiodący od furtki przez całą długość działki i szopka narzędziowa. Reszta terenu, która pełniła rolę warzywnika została przekształcona w ogród kwiatowy. Wczesną wiosną rozkwitają tu ciemierniki, później kwiaty cebulowe, w tym setki tulipanów, które ustępują miejsca kolejnym roślinom: trawom ozdobnym, hortensjom, jeżówkom, miodunkom, żurawkom, lawendom i innym.
Betonowa ścieżka prowadząca od wejścia do kącika wypoczynkowego została zrewitalizowana wg pomysłu żony pana Leszka, przy użyciu farby do betonu i szablonów. Powstał chodnik w stylu vintage, doskonale wpisujący się w kolorystykę i styl całego ogrodu. Przestrzeń relaksu, stworzona na tyłach urządzona jest w swobodnym, nieco sentymentalnym klimacie. Nie ma tu sztywno przystrzyżonych roślin, czy misternie rozplanowanych rabat kwiatowych. Wertykulowany wiosną trawnik jest pełen roślin, głównie stokrotek, a jedyny niepożądany w nim chwast, który jest skrupulatnie usuwany w sposób mechaniczny to mniszek.
Nastrojowy zakątek z huśtawką, hamakiem i urokliwie szemrzącą wodą, sprzyja leniwemu relaksowi w upalne popołudnia. Naprzeciwko kącika wypoczynkowego znajduje się altana – dzieło rąk gospodarza. Pomalowana na biało, z podwieszonym żaglem przeciwsłonecznym, pod którym umieszczono oświetlenie w rustykalnym stylu i z romantycznymi kremowo-białymi zasłonami, wnosi klimat wakacji w Prowansji. W tle stoi stara szopka narzędziowa, która dodatkowo podkreśla efekt, a na lamelowym, szaroniebieskim ogrodzeniu wisi lustro nadające głębi kwiatowej kompozycji.
Pan Leszek stara się nie używać środków chemicznych ze względu na rezydenta ogrodu – jeża, który wspiera go w walce ze ślimakami bezskorupowymi. Ślimak bezskorupowy jest wszystkożerny i niczym nie pogardzi. Z upodobaniem pożera różne części roślin i resztki organiczne, ale skusi się też na drobną padlinę, małe bezkręgowce, a nawet karmę dla zwierząt, jego przysmakiem jest kapusta, marchew, sałata, truskawki i aksamitki.
Zapraszamy na ciąg dalszy wizyty w ogrodzie pana Leszka za tydzień.