Od czasu do czasu potrzebny jest zastrzyk gotówki: czy to na sfinansowanie większej inwestycji, jak remont mieszkania czy to na realizację życiowych marzeń, jak podróż dookoła świata. Sztuką jest jednak wybranie takiej pożyczki, by nie kosztowała ona zbyt wiele
W gąszczu różnorodnych produktów oraz reklam ciężko zorientować się, jaki produkt jest naprawdę atrakcyjny, a jaki jedynie wygląda tak na ulotkach. Marta Kliś, specjalistka od kredytów z serwisu Gotówkowe.net podpowie nam, jak szukać taniego kredytu.
Redakcja: Zacznijmy może od początku: kredyt gotówkowy czy chwilówka?
Marta Kliś: Ja zdecydowanie polecam kredyt, choć wiem, że wielu specjalistów od finansów się ze mną nie zgodzi. Pożyczki w parabankach, zwłaszcza tak zwane chwilówki, można uzyskać na dowód, a pierwszą spłacić bez odsetek – to duży plus. Zasadniczo – wystarczy parę kliknięć, by niemal od razu mieć pieniądze na konto. To dość kuszące, stąd bardzo wiele osób wpada przez chwilówki w spiralę długów. Kolejną pożyczką spłaca poprzednie, zadłuża się np. z okazji imienin, by wyprawić huczną imprezę, nie biorąc pod uwagę, że dług przyjdzie kiedyś spłacić z nawiązką.
Redakcja: Czyli za kredytem przemawia jego mniejsza dostępność?
Marta Kliś: Paradoksalnie tak, choć nie sama dostępność jest tu kluczowa. Kredyty gotówkowe mogą być udzielane jedynie przez banki i SKOK-i. A te instytucje pozostają pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. W przypadku chwilówek, choć Polska wciąż stara się ograniczać lichwę, panuje dużo większa dowolność. Niektóre parabanki pozwalają sobie na klauzule zakazane w umowach, co więcej, usiłują je egzekwować, a przy małej wiedzy klientów – są w tym skuteczne. Mają też dużo wyższe oprocentowanie, prowizję, inny system windykacji. Bank przed udzieleniem kredytu bada zdolność kredytową. Nie pożyczy dużej sumy komuś, kto nie rokuje ze spłatą. Wśród dłużników w Polsce największe problemy z terminowym uiszczaniem rat mają właśnie klienci parabanków. I nie oszukujmy się, te instytucje wpisują na starcie ryzyko w koszty udzielania pożyczki. Z bankiem lub SKOK-iem łatwiej negocjować opóźnienie w spłacie, wakacje kredytowe lub okres karencji. Większość z nich posiada określone procedury. Zanim je wdrożą – część dłużników jest w stanie uporać się z problemami, bez komornika na pensji. W przypadku parabanków – największe starają się stosować ogólnie przyjęte zasady, jednak mniejsze żerują na niewiedzy i bezsilności dłużników.
Redakcja: A co z kredytami gotówkowymi na dowód?
Marta Kliś: Od paru lat nie ma czegoś takiego. Bank natomiast udzieli nam kredytu gotówkowego na oświadczenie o dochodach. To prosty dokument, w którym deklarujemy, ile zarabiamy miesięcznie, wystarczy nasz podpis, bez pieczątek pracodawcy. Kredyt na oświadczenie nie pozwala jednak na pożyczki na duże kwoty. W tym wypadku musimy mieć zaświadczenie o dochodach z miejsca zatrudnienia. Sytuacja ta nie dotyczy jedynie banków, w których od dłuższego czasu czasu posiadamy ROR z regularnymi wpływami na konto, one mogą zastosować uproszczoną procedurę. W banku, w którym posiadamy rachunek, możemy także skorzystać z innych produktów: odnawialnego limitu na koncie i karty kredytowej. W określonych warunkach obie te formy pożyczki mogą być dla nas bezpłatne.
Redakcja: A jak wybrać najtańszy kredyt?
Marta Kliś: Najlepszym parametrem do porównywania różnych ofert jest całkowity koszt spłaty kredytu. Banki zwykle podają go małym drukiem w przykładowej ofercie. Pozwala on ocenić, ile będziemy musieli oddać w stosunku do tego, ile pożyczymy, łącznie z różnymi, dodatkowymi opłatami. Drugim ważnym kryterium jest RRSO, czyli Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania. Banki wolą prezentować oprocentowanie nominalne, dużo niższe, jednak RRSO także musi znaleźć się w ofercie. Im wyższe RRSO, tym produkt jest mniej atrakcyjny. Ludzie niestety najczęściej patrzą na wysokość raty – to oczywiście ważny parametr, jednak przy kredycie z niższym oprocentowaniem opłaca się czasami wydłużyć okres spłaty. Istotną kwestią są także dodatkowe produkty – część banków wymaga np. do kredytu założenia ROR-u, który nie zawsze jest bezpłatny, oraz ubezpieczenia na życie lub od utraty pracy, za które składka przez cały okres może przewyższyć np. koszt obniżonej prowizji.
Redakcja: Czy warto jeszcze na coś zwrócić uwagę?
Marta Kliś: Na wspomniane produkty dodatkowe. Czasami potrafią nieźle podwyższyć koszt kredytu. Warto także na spokojnie zapoznać się z umową kredytową. Należy sprawdzić, czy mamy darmową możliwość szybszej spłaty, czy możemy skorzystać z wakacji kredytowej, ile wynosi prowizja i czy możemy ją skredytować. Jeśli nie rozumiemy czegoś – pytajmy pracowników banku oraz doradców. Na naszym serwisie gotowkowe.net stworzyliśmy sekcję z forum. Udzielamy tam porad, zapraszamy wszystkich szukających informacji.