Przed nami dziewiąta jubileuszowa odsłona biegu o laur św. Wawrzyńca. Biegu, który na starcie gromadził już wielu uczestników. Dwójka z nich, która wystartuje w tegorocznej odsłonie, jest wyjątkowa. Z jakiego powodu zapytacie? Ano z takiego, że będzie to dla nich już dziesiąty bieg.
Śmiało więc można powiedzieć, cytując Mariusza Króla jednego z organizatorów biegu, że są to biegacze „założyciele”. A jak ten fakt odbiera jeden ze wspomnianych biegaczy – Dariusz Kołodziejski?
Czy startując w tym biegu od samego początku – od pierwszej edycji, możesz powiedzieć o sobie, że jest już częścią tego biegu? Czujesz się rozpoznawalny?
Tak myślę, że już jestem częścią tego biegu, bardzo lubię w nim uczestniczyć bez względu na kondycję. Do tej pory brałem udział we wszystkich, chyba również z sentymentu lokalnego. Wcześniej uczestniczyłem w Triathlonach Słupeckich były to fajne sportowe imprezy i szkoda, że już ich nie ma. Na biegach jest tak, że większość biegaczy po prostu się pamięta. Więcej w Kurierze
Smiechu warte