Choć jeszcze nie wszystkie obostrzenia zostały zawieszone, to sportowe życie powraca polowi do normy. Do zajęć wrócili tenisiści czy piłkarze. Możliwe są również treningi w hali czy na siłowaniach. Na jedną z nich powrócił jeden z najbardziej utytułowanych kulturystów z naszego powiatu – Rafał Frydrychowicz.
Odetchnąłeś z ulgą, że możesz powrócić do regularnych treningów, że możesz powrócić na siłownię?
Prawdę mówiąc, tak i to bardzo. Bez treningu jak bez powietrza. Trening odbywał się w domu na minimalnym sprzęcie i z wykorzystaniem oporu własnego ciała. Plus jest taki, że przeznaczyłem ten okres na regenerację i wyleczenie kontuzji.
Kiedy człowiek powraca do tego co kocha chciałby zrobić od razu wszystko i to najlepiej kilka razy. Jak wyglądał powrót w twoim przypadku?
Powrót na siłownię i do treningów musi zawsze odbywać się stopniowo. Choć głód jest wielki jednak trzeba powoli zaadaptować organizm do wzmożonego wysiłku i większej ilości jedzenia. Myślę, że w ciągu czterech najbliższych tygodni organizm będzie już gotów do pracy na najwyższych obrotach. Więcej w Kurierze fot. ze zb. R.Frydrychowicza