Kolejnym bohaterem Skojarzeń jest Mariusz Dzierżyński statystyk i trener młodzieży w SPSie Konspol Słupca.
Kiedy byłem małym chłopcem… – To chciałem zostać kierowcą rajdowym albo kierowcą TIRA. Miałem bzika na punkcie motoryzacji, co dziś zmieniło się diametralnie. Wiem, że samochód ma jechać i to tyle. Potem całymi dniami grałem w piłkę i oczywiście jak każdy młodziak chciałem zrobić karierę jako piłkarz.
Sport szkolny – Dla wielu może to zabrzmieć paradoksalnie, ale do wieku lat 18 w ogóle na WF-ie nie chciałem grać ani w siatkówkę ani w kosza. Jakżeż to zmieniło się na przestrzeni lat. Teraz jestem trenerem siatkówki i na poziomie ligowym również byłem siatkarzem. Los bywa przewrotny. A jeszcze nawiązując do zawodów szkolnych – raz wystąpiłem w biegu na 60m i raz w skoku wzwyż, kilka razy
Piłka siatkowa – Miłość na całe życie tak myślę. Sport który urzeka tym, że ciągle coś się dzieje i nie ma czasu na przestoje. Fascynujące jest to jak wszystkie klocki muszą być do siebie dopasowane aby osiągnąć sukces. Tyle w tm sporcie psychologii, która jest często ważniejsza od techniki. Po trzecie siatkówka zawsze sprawia, że uciekam od problemów, bo będąc na treningu z młodzieżą czy trenując czynnie jak to kiedyś miało miejsce, zapominałem o wszystkim. Siatka to też godziny spędzane w internecie i samorozwój. Obym tylko kiedyś mógł spożytkować to co wiem. Więcej w Kurierze