
Po raz pierwszy w historii Konińskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej mecz poprowadził 6-osobowy zespół sędziowski. – W szóstkę na pewno jest większa pomoc i czuję się pewniej – ocenia sędzia główny, Bartłomiej Zywert ze Skokumia.
W rozegranym wczoraj w Kleczewie finale Pucharu Polski na szczeblu okręgu miejscowy Sokół 0:1 przegrał z Górnikiem Konin. Nad przebiegiem meczu czuwało aż 6 sędziów: główny, dwaj asystenci, dwaj bramkowi i techniczny. Eksperyment na lokalnym szczeblu udał się, bo do pracy zespołu sędziowskiego nikt nie miał uwag. Pracę w tak licznym gronie chwali sobie też Bartłomiej Zywert, sędzia główny spotkania. Zaznacza, że najważniejsze było dokładne omówienie współpracy przed meczem. – Każdy miał określone swoje role na boisku, każdy był za coś odpowiedzialny. Tak, aby w kluczowych sytuacjach mógł mi pomóc – opisuje młody arbiter ze Skokumia. W tym meczu akurat nie było kontrowersyjnych sytuacji, w których niezbędna byłaby pomoc sędziów bramkowych, co nie znaczy, że nie pomagali oni sędziemu głównemu. – Pod koniec spotkania była ważna sytuacja, w której musiałem podjąć decyzję czy różny czy od bramki. Jeden jak i drugi bramkowy upewnili mnie, że należy wznowić rzutem różnym – wspomina sędzia Zywert.
w historycznym dla konińskiego arbitrażu meczu na liniach pomagali mu Jerzy Szwaciński i Dariusz Balkowski, za bramkami: Dawid Niedzielewski i Mateusz Latański, a jako techniczny Tomasz Żynda.
warto zaznaczyć, że cała szóstka poprowadziła mecz społecznie, jedynie za zwrot kosztów dojazdu.
Na zdjęciu od lewej: Tomasz Żynda, Jerzy Szwaciński, Paweł Wojtala (prezes WZPN), Bartłomiej Zywert, Dariusz Balkowski, Mateusz Latański, Dawid Niedzielewski i Grzegorz Pietrzak (prezes KOZPN). fot. OZPN Konin
gdzie kucharek szesc tam nie ma co jesc:}