Temat stawku przedwczoraj w mediach społecznościowych poruszył radny powiatowy Jacek Bartkowiak, bezpośrednio zwracając się do władz miasta. – Panie Burmistrzu, Państwo Radni – stawek śmierdzi coraz bardziej… Może trzeba wyjść z urzędu albo samochodu, żeby ten smród poczuć??? Nie wystarczy powiesić na płocie kolorowych baloników i radosnych wierszyków, to trzeba wyczyścić! – napisał Jacek Bartkowiak.
Dziś burmistrz Jacek Szczap przesłał nam informację na temat działań urzędu w tej sprawie. – Urząd Miasta wspólnie z Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym oraz Powiatowym Inspektoratem Weterynarii w Słupcy od kilku tygodni prowadzą działania mające na celu ograniczenia skutków wywołanych przez sinice przeniesione ze Zbiornika Słupeckiego do Stawku Miejskiego. Działania polegają na wyławianiu śniętych ryb i oddaniu ich do utylizacji wyspecjalizowanej w tym zakresie firmie. Stawek miejski leży w ciągu cieku naturalnego – dopływ ze zbiornika Słupca, tzw. Kanał do Jeziora i zasilany jest w głównej mierze wodami Zbiornika Słupeckiego. W ostatnich tygodniach obserwujemy niesprzyjające warunki atmosferyczne, tj. niewielką ilość opadów, duże nasłonecznienie, wysokie temperatury powietrza. Pracownicy Urzędu Miasta na bieżąco wykonują swoje obowiązki mające na celu minimalizowanie skutków zaistniałej sytuacji – pisze Jacek Szczap.
Co takiego robią konkretnie urzędnicy? Czekają?
Do sanepidu smród nie dociera a grafik napięty od imprez.