27-latek podejrzany o spowodowanie wypadku pod Słupcą, w którym zginęło małżeństwo, wyszedł z aresztu. Zdecydował tak sąd okręgowy, po zasięgnięciu opinii chirurga z więziennego szpitala.
Do tragedii doszło miesiąc temu na drodze K92 w Kluczewnicy. Według ustaleń śledztwa, kierujący volvo 27-latek zjechał na lewy pas, gdzie doprowadził do zderzenia ze skodą fabią. Podróżujące skodą małżeństwo zginęło na miejscu, kierowca volvo w ciężkim stanie trafił do szpitala. Badanie wykazało, że miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Kiedy jest stan poprawił się na tyle, że możliwe stało się jego przetransportowanie, słupecki sąd, na wniosek prokuratura aresztował go. Ze szpitala, w którym przebywał 27-latek został przetransportowany do aresztu z oddziałem szpitalnym. Miał pozostać tam co najmniej trzy miesiące. Od kilku dni jest jednak na wolności. 19 lipca Sąd Okręgowy w Koninie uchylił tymczasowe aresztowanie. Kluczowym argumentem za podjęciem takiej decyzji była opinii chirurga z więziennego oddziału szpitalnego, który ocenił, że 27-latek nie może być tam dalej leczony. – W opinii jednoznacznie stwierdzono, że podejrzany nie może być leczony w zakładzie karnym z uwagi na brak odpowiedniego zaplecza w postaci oddziału ortopedii i neurochirurgii. Sąd stwierdził, że w tym stanie faktycznym dalszy pobyt podejrzanego w więziennym oddziale szpitalnym spowodowałby dla jego zdrowia i życia poważne niebezpieczeństwo – tłumaczy Marek Ziółkowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Koninie. Sąd powołał się w tej sytuacji na art. 259 kpk, który mówi, że należy odstąpić od tymczasowego aresztowania, gdy pozbawienie oskarżonego wolności spowodowałoby dla jego życia lub zdrowia poważne niebezpieczeństwo.
Wobec 27-latka sąd nie zastosował żadnych innych środków zapobiegawczych, jak chociażby zakaz opuszczania kraju. Uznał bowiem, że w jego obecnym stanie zdrowia stosowanie tego typu środków jest zbędne.
Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku nadal się toczy. 27-latek nie został jeszcze przesłuchany, bo nadal nie pozwala na to jego stan zdrowia. O nowych ustaleniach w tej sprawie na bieżąco będziemy informować.
fot. OSP Słupca
Karę to już chłopak ponosi.
A jaka? Bo nie mogę się dopatrzeć. Nikt nie kazał mu pić alkoholu i siadać pijany za kierownicę. On żyje, a dwoje niewinnych ludzi ponioslo śmierć.
To jak tej rodzinie napluć w twarz… tragedia
Polskie prawo jednak kuleje.. w Niemczech od razu dostałby dożywocie, a tutaj za zabicie 2 osób gość sobie chodzi jak gdyby nigdy nic. Żadnego dozoru, opuszczania kraju – nic.
Potrafił wsiąść po pijaku do samochodu to teraz niech leczy się w więzieniu. I nawet mi go nie żal, bo tym ludziom życia nikt ani nic nie zwróci.
nie chodzi bo ma amputowaną nogę
@anonim z własnej głupoty. Przynajmniej może już nigdy nikomu nie zabierze życia.
Taki człowiek będzie się bronił z wolnej stopy, natomiast ludzie którym prokuratura Tuska i Bodnara stawia śmieszne, wątpliwe i zdecydowanie mniejszej rangi zarzuty siedzą w areszcie i traktuje się ich jako najróżniejszych przestępców. Oto jest obraz Polski reżimu Rudej Wrony i popierają tych go PO…. ców.
do Genowef. Pluj jadem na wszystkich dookoła. A później szybciutko pobiegnij do wielebnego, żeby Ci wszystkie grzeszki odpuścił. Katolicyzm w czystej postaci! Miłość bliźniego poraża!
nogę amputował sobie „na własne życzenie” a to nie gwarancja że ucieknie przed odpowiedzialnością