– Podróż do Pragi od naszych stron nie nastręczała wielu trudności. Kilka godzin w aucie i możemy cieszyć się urokami historycznych zaułków stolicy Czech. Jeszcze kilka lat temu można było dojechać tam pociągiem z Poznania, dziś pozostaje nam jedynie czekać na ponowne otwarcie normalnego ruchu turystycznego, choć chyba już widać światełko w tunelu – tymi słowami kolejną część kurierowych podróży zaczyna Przemek Waszak z Zagórowa.
Będąc w Pradze niemal obowiązkowo trzeba zajrzeć na Wzgórze Zamkowe i zobaczyć Zamek na Hradczanach, największy taki kompleks na świecie wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Przy zakupie pełnego biletu możemy nie tylko zobaczyć katedrę, w której m.in. znajdziemy największą część relikwii św. Wojciecha, skradzionych z Gniezna przez Brzetysława w XI wieku, ale również wejdziemy do Kościoła św. Jerzego, na Złotą uliczkę czy część pomieszczeń zamkowych. Należy jednak pamiętać, że jest to także siedziba prezydenta Czech i czasami możemy trafić na pewne utrudnienia związane z wizytami przedstawicieli innych krajów.
– Jednak największa niespodzianka, jaka tam mi się przytrafiła to spotkanie z Tomem Cruzem! Będąc na jednym z weekendowych wyjazdów z grupą z naszych stron, zauważyliśmy ekipę filmową kręcącą się po jednym z dziedzińców i w czasie kręcenia jednej ze scen, z podjeżdżającego pod drzwi samochodu wysiadł właśnie On. Mogliśmy przez chwilę popatrzeć, jak powstaje jedna ze scen słynnej serii Mission Impossible – wspomina Przemek.
Schodząc ze wzgórza i kierując swe kroki w kierunku Starego Miasta warto zatrzymać się na chwilę przy jednym z punktów oferujących Trdelniki. Jest to deser z ciasta zawinięty na drewnianej formie i wypiekany na ogniu. Tyle definicja, a dalej zaczynają się schody. Węgrzy, Czesi i Słowacy toczą bezkrwawy bój o to kto jako pierwszy wymyślił ten przysmak. Ostatnimi czasy kołacze pojawiły się również w Polsce i są one atrakcją niejednego miejsca turystycznego. Najlepsze można znaleźć w Pradze, ale trzeba zwrócić uwagę na kilka ważnych aspektów. Pierwszy z nich, czy ciasto wyrabiane jest na miejscu, czy przyjeżdża w formie gotowców lub nie daj Boże mrożonek. Po drugie, sposób wypieku. Tradycyjny girl węglowy to najlepsza, choć dla sprzedającego najtrudniejsza forma wypieku, gdyż wtedy ciasto przechodzi również charakterystycznym dymem i jego smak i aromat jest jeszcze atrakcyjniejszy. Do tego dochodzą sosy i nadzienia, i tu kombinacji jest bez liku, jednak aby dotrzeć do sedna smaku trdelnika trzeba spróbować suchego, gorącego prosto z pieczenia.
Spacerując po starówce, jeżeli chwyci akurat głód, warto zajrzeć do restauracji przed którymi na rożnie kręcą się pieczone prosiaczki, a ich porcje krojone na talerz przyniosą ze sobą wiele frajdy, samu i aromatu. Ale dość o jedzeniu, pozwiedzajmy nieco jeszcze.
– Jeżeli ktoś lubi odkrywać również nieco mniej znanych miejsca to polecam Jozefov, czyli dzielnicę żydowską i wejście do jednej z tamtejszych synagog. W związku z brakiem zniszczeń w czasie II Wojny Światowej znajdziemy tam naprawdę sporo ciekawych elementów architektonicznych. Mając nieco więcej czasu, warto również pokręcić się nieco w pobliżu Pragi, a jednym z najpiękniejszych miast, również wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jest Kutna Hora, zwana również Małą Pragą. Można tam zobaczyć m.in. kopalnię srebra, do wnętrza której organizowane są spacery z przewodnikiem, oraz największa na świecie kaplica czaszek.
Mamy podobną w Kłodzku, jednak ta imponuje rozmachem detali wykonanych z ludzkich kości oraz przede wszystkim ilością zwłok, jakie tam możemy obejrzeć. Miejsce absolutnie do zobaczenia i przemyślenia własnego i ludzkiego losu.
– Każdy zapewne czeka, na opowieść o czeskim piwie i doczeka się, ale w następnym odcinku kiedy to skupimy się na dwóch najsłynniejszych czeskich alkoholach, czyli Beherovce i Piwie z Pilzna – dodał, kończąc Przemek.
Wśród atrakcji jest podróż rzeką Wełtawą. |