Trochę o ukraińskiej tradycji gotowania, spełnieniu w kuchni i inspiracjach opowiadają Iryna i Tetiana ze Słupcy.
Jak już wspomnieliśmy w pierwszej części, nasze kolejne bohaterki są kuzynkami. Iryna w Słupcy mieszka kilkanaście lat. Przyjechała do Polski na studia, tutaj poznała swojego przyszłego męża. Z powodu wojny do naszego miasteczka przybyła też Tetiana z córeczką. Teraz dołączył do niej mąż. Wynajęli mieszkanie i zaczynają wszystko od nowa. Cieszy się, że tutaj otrzymała tyle sympatii i życzliwości. Tutaj też chce rozwijać swoją pasję kulinarną. – Właśnie z moim początkiem w Słupcy wiąże się dość śmieszna historia, bowiem po kilku dniach pobytu tutaj chciałam odwdzięczyć się jednej osobie za pomoc piekąc jej torta. Nie wiem dlaczego, pierwszy raz w życiu wyszedł zakalec. Przecierałam wręcz oczy ze zdziwienia, wyjęłam go trochę w nerwach z piekarnika i zastanawiałam się, gdzie popełniłam błąd. W tym momencie do mojego nieudanego wypieku podbiegła córeczka, odłamując spory kawałek. Pocieszyła mnie mówiąc… „Mamusiu pieczesz najlepsze torty na całym świecie…” I jak tu dalej nie piec- śmieje się Tetiana.
Zapytane o ukraińską tradycję w gotowaniu wspominały oczywiście o pierogach, krokietach, ale także o ukraińskim chlebie, szczególnie znanym na wioskach, gdzie wypiekany jest w specjalnie do tego przeznaczonych piecach. I tutaj pojawia się tamtejsze przysłowie, że prawdziwego Ukraińca poznasz po tym, jak wymawia słowo „Palanyca” (tłum: chleb). Niby proste słowo, jednak prawidłowo umieją wymówić je rodowici Ukraińcy. Ukraińcy twierdzą, że po tym, jak wypowiadane jest ono, można stwierdzić, czy rozmówca jest „natywnym użytkownikiem języka”. W czasie wojny na Ukrainie jego nazwa stała się jednym z szyboletów, a więc słowem, które pozwala odróżnić swojego od wroga. – To właśnie teraz chleba wypieka się tam najwięcej. Na wioskach ludzie, jak moja mama, którzy mają jeszcze zapasy pieką go i następnie przekazują do punktów wojskowych. Wypieka je codziennie, by jak najwięcej przekazać ich tym, którzy w tym czasie bardzo go potrzebują – tłumaczy Tetiana.
Tłumaczą, że tradycyjną ukraińską potrawą jest również słonina, która nosi wdzięczną nazwę Sało. Jest to zazwyczaj przystawka, która stanowi dodatek do wielu dań. Tradycja jedzenia tej przekąski sięga wielu wieków wstecz. – Ukraina była ojczyzną pszenicy, rolników, tam, gdzie zawsze pracowało się dużo i ciężko na roli. I właśnie dlatego niektóre potrawy jak sało musiały być treściwe i kaloryczne. Zasoloną słoninę zamykało się w słoikach i następnie podawało z ziemniakami pieczonymi lub gotowanymi w mundurkach z dodatkiem ogórka i cebuli. Dla każdego Ukraińca – to nie jest po prostu słowo, to nie jest tylko produkt … to jest coś więcej. W tym unikalnym, białym i tłustym produkcie, kryje się tradycja ukraińskiej wsi, ukraińskiej kuchni, ukraińskich przysmaków … jest to element życia tamtejszych mieszkańców. Wielu utożsamia „słoninę ukraińską” jako symbol narodowy. To jest klucz do tradycyjnych potraw. Bogate w tłuszcz, jak „artyleria” daje nam i naszej kuchni moc i posmak – dodają kończąc.
Tetiana, jak wspomnieliśmy wcześniej, zaczyna nowe życie tutaj, w Polsce. Chciałaby rozwijać się w cukiernictwie. Obecnie rozpoczyna produkcję pierogów. Może je oczywiście przygotować dla Państwa na zamówienie. Można je składać pod nr tel. 794 250 577.
Smakowity sernik
Składniki:
-12 herbatników,
– 1 kg sera z wiaderka President,
– 6 jajek,
– 2 budynie śmietankowe,
– 1 cukier wanilinowy,
– 3/4 szklanki oleju,
– 1,5 szklanki mleka w proszku,
– 1,5 szklanki zimnego mleka,
– sok z 1/2 cytryny,
– 3/4 szklanki cukru.
Wykonanie: Do miski wykładamy ser z wiaderka, dodajemy żółtka, budynie śmietankowe, cukier wanilinowy, całość mieszamy do połączenia składników. Następnie wlewamy olej, dodajemy mleko w proszku i sok z cytryny, mieszamy. Gotową masę odstawiamy na bok. Białka ubijamy na sztywno z 3/4 szklanki cukru. Kiedy białka będą już odpowiednio szkliste ciągle ubijając dodajemy stopniowo na zmianę masę serową oraz mleko. Ubijamy do połączenia składników. Blaszkę o wymiarach 24×24 cm wykładamy papierem do pieczenia. Na blaszce ciasno układamy herbatniki. Na herbatnikach rozprowadzamy masę serową. Blaszkę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni, grzanie góra-dół i pieczemy przez 60 minut. Sernik studzimy w piekarniku, przy uchylonych drzwiczkach.
Krokiety ukraińskie
Składniki: Naleśniki: 3 jaja, 0,5 l mleka(100 ml podgrzewamy),1,5 skl mąki, łyżeczka soli i cukru, 1 łyżeczka proszku do pieczenia (to właśnie sekret od kuzynki Iryny, a jeszcze to, że ciasto ma być rzadkie jak woda). Farsz: podsmażamy cebulkę na oleju dosłownie 10 kropel, wrzucamy cieniutko pokrojone pieczarki, damy wystygnąć W garnku gotujemy uda albo czwiartkę z kurczaka, często dodaje też i pierś, z solą, list laurowy, ziele angielskie, jedną cebulę,po wystygnięciu rozbieramy, kroimy w kostkę. Ścieramy na tarce ser gouda na grubych oczkach, łączymy składniki i nakładamy na naleśniki, dzięki temu, że jest tam ser i cebulka, to jest aromatyczne i soczyste,a kurczak daje sytość. Po podgrzewaniu dostaniemy normalnie posiłek,do tego pasują surowe warzywa,surówki i też ketchup. Podgrzać można w piekarniku,na grillu i patelni z dwóch stron.
Smacznego!