Kilka pożarów gasili dziś strażacy w naszym powiecie. Paliło się na Łężcu (CZYTAJ TUTAJ), później w Sługocinie Kolonii. Największy pożar wybuchł chwilę przed godz. 15.00 w Czesławowie. Pierwsi do walki z żywiołem ruszyli sami mieszkańcy. – Widzieliśmy dym z domu. Ze szwagrem pobiegliśmy i zaczęliśmy butami gasić co się dało. Przyjechały dwa wozy straży ze Słupcy. W ciągu 10 minut wyglądało to na nie do opanowania – relacjonuje pan Mateusz. Po chwili dojechały kolejne zastępy, łącznie kilkanaście. Ostatecznie, żywioł udało się opanować. Strawił on jednak ok. 7 hektarów pola. Akcja gaśnicza trwała ok. 2 godzin. Uczestniczyli w niej strażacy ze Słupcy, Kamienia, Ostrowitego, Drążnej, Kąpiela, Piotrowic, Szyszłowa i Wilcznej.
Być może działania gaśnicze przebiegałyby sprawniej, gdyby hydrant znajdujący się tuż przy polu, na którym wybuchł pożar, był sprawny. Niestety, nie można było z niego skorzystać. Strażacy uzupełniali wodę z hydrantów w Żelazkowie i Drążnej.
Na wsi w Drążnej też tylko jeden aktywny. Pozostałych nie szło odkręcić
Hydrantów jest dużo wiecej nieczynnych, kto je przegląda od lat nikt palcem nie tkną .
Widziałam całą sytuację brawa dla mieszkańców, którzy ratowali pola sąsiadów.
O hydrantach była mowa bardzo bardzo dawno temu… Kierownik zapewniał że wszystkie będą sprawdzone i te czynne pomalowane na czerwono. Efekt?… Nie robi się nic bo po co? Dopiero w obliczu tragedii ktoś może pomyśli… Widziałem to… Gdyby ten ogień przeniósł się na wioskę to wiemy co by z tej wioski pozostało (tym bardziej przy tym bezpośrednim zabudowaniu) tak działa ta gmina? Podatki tak… A bezpieczeństwo???