Słupecki sąd od nowa rozpatrzył sprawę wypadku, w którym bardzo poważnie ucierpiała Agnieszka Wiktorska z Benignowa. Tym razem wydał zupełnie inny wyrok.
Do tragedii doszło w kwietniu 2019 r. Na łuku drogi w Pokojach jadąca osobowym peugeotem Agnieszka mijała ciągnik z przyczepionym do niego sprzętem rolniczym. Podczas mijania, peugeot zahaczył lusterkiem o bok agregatu. Agnieszka straciła panowanie nad autem, po czym uderzyła w przydrożne drzewo. Helikopterem, w bardzo ciężkim stanie została zabrana do szpitala. Przez kilka tygodni była w śpiączce, później przechodziła długą rehabilitację.
Biegły, któremu zlecono przeprowadzenie rekonstrukcji wypadku, jako sprawcę wskazał kierowcę ciągnika. Jego wina miała polegać na przekroczeniu osi jezdni. I choć Agnieszka zahaczyła o rolniczy sprzęt tylko lusterkiem, przy prędkości nie przekraczającej dozwolonej 90 km/h, wystarczyło to, by doszło do bardzo poważnego w skutkach wypadku. Biegły przyznał, że samo zahaczenie lusterkiem nie zmieniło kierunku jazdy peugeota. To, że Agnieszka straciła panowanie nad autem wynikać mogło jednak z mechanizmu obronnego, naturalnego w takiej sytuacji. Kobieta, zahaczając lusterkiem, odruchowo skręciła, po czym wypadła z drogi i uderzył w drzewo.
Kierowca ciągnika od początku nie przyznawał się do winy. Mimo to w listopadzie 2020 słupecki sąd uznał go za winnego spowodowania wypadku. Skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata, wydał roczny zakaz prowadzenia pojazdów kat. T i nakazał wypłatę 10 tys. zł nawiązki.
Mężczyzna od wyroku się odwołał. Na tyle skutecznie, że Sąd Okręgowy w Koninie nakazał słupeckiemu sądowi powtórzyć proces. Tym razem powołano innych biegłych, którzy w swoich opiniach nie byli jednoznacznie przekonani do winy kierowcy ciągnika, wskazując różne możliwe przyczyny wypadku.
W miniony wtorek słupecki sąd uniewinnił mężczyznę. Wyrok jest nieprawomocny. Agnieszka zapowiedziała już złożenie apelacji.