Dziś ok. godz. 10.00 kilka zastępów straży pożarnej alarmowo przyjechało na teren słupeckiego szpitala. Automatycznie wezwał ich szpitalny system przeciwpożarowy. Na szczęście okazało się, że alarm był fałszywy. Omyłkowo uruchomił się czujnik pożarowy. Po upewnieniu się, że nie ma żadnego zagrożenia strażacy wrócili do bazy.
fot. OSP Słupca
REKLAMA
Może czas wyznaczyć miejsce dla palących, nie ma go na obrębie obiektu .. Takie miejsce powinno być wyznaczone zarówno dla pacjentów jak I personelu czy gości . Pani od BHP trochę się zagalopowała wraz z dyrektorem. Takich incydentów będzie więcej ..
Byłem niedawno w szpitalu. Tabliczek z napisami o zakazie palenia naustawianych więcej niż koszów na śmieci. Chociaż jestem nie palący to także uważam że miejsca do palenia muszą być. A swoją drogą ciekawe gdzie lekarze i pielęgniarki palą bo czuć dymem było od nich.
Zakaz to zakaz.
Nie ma takiego prawa które pozwala za publiczne pieniądze stwożyć palarnie to było by przestę pstwo. Zakaz to zakaz i powinien być karany za jego przekroczenie tak jak jest to w innych zakładach ( kopalnie , rafineriae, zakłady chemiczne itd)
W żadnym szpitalu nie wolno palić. Jest zakaz ustawowy i są za to wszędzie mandaty. to zakaz odgórny. Gdyby ludzie tego przestrzegali to nie byłoby przyjazdów Straży Pożarnej. Zakaz to zakaz i nie wolno w szpitalach palić.
Alarm się uruchomił bo z wykładem dla ginekologów przyjechał prof. Chazan, hahaha