Na ustach mieszkańców Słupcy pojawiają się pytania o los budynku dworca PKP, szczególnie w kontekście remontu peronów, który właśnie się rozpoczął. Miejscy urzędnicy mają pomysł na zagospodarowanie niszczejącego budynku dworca, ma w tym pomóc Rządowy Program Odbudowy Zabytków. Z burmistrzem Michałem Pyrzykiem rozmawia Marta Kaźmierowska.
Bardzo dużo rozmawiamy o dworcu PKP w Słupcy. To w kontekście remontów peronów, która już się rozpoczęła. Pada pytanie ze strony mieszkańców, co z budynkiem PKP, który będzie stanowił kontrast do tej inwestycji. Pojawił się pomysł, aby obiekt zmodernizować z ramienia miasta.
Tak. Budynek nigdy nie był i nie jest własnością miasta. To, jak on dziś wygląda – a jest strasznie zapuszczony – i tak jak Pani powiedziała, stanowi kontrast, przeciwwagę nawet do najbliższej okolicy. Jest własnością którejś ze spółek PKP. Podejrzewam, że spółka PKP Nieruchomości administruje i jest właścicielem tego budynku. W międzyczasie, przed laty był on remontowany. Również my, jako miasto wnieśliśmy tam minimalny wkład. Mieliśmy tam zorganizowane mieszkania socjalne, komunalne.
Od wielu lat ten wygląd pozostawia wiele do życzenia…
Każda nasza próba, czy sygnalizacja problemu kończyła się tym, że PKP mówiło, że: „to może miasto przejmie ten budynek i za własne pieniądze wyremontuje?”. Oczywiście, to jakaś droga. Byłoby to możliwe, gdybyśmy mieli pomysł na zagospodarowanie tego miejsca. Przez wiele lat szukaliśmy rozwiązania tego problemu. Niedawno ogłoszony został Rządowy Program Odbudowy Zabytków, który przewiduje możliwość dofinansowania inwestycji w ramach renowacji, odbudowy, przebudowy zabytków, czy obiektów wpisanych do rejestru zabytków. Ale również takich, które są wpisane do gminnej ewidencji zabytków. I właśnie takim zabytkiem jest dworzec PKP. I również na ten dworzec wnioskujemy o dotację w wysokości 3,5 miliona złotych. Nie jesteśmy właścicielem i być może będzie musiała zostać zastosowana taka formuła, że jeżeli miasto pozyska środki, to w ramach uchwały, jaką podejmie Rada Miasta, będziemy przeznaczali dotację dla spółki PKP Nieruchomości, która ten dworzec wyremontuje. A być może – jeżeli byśmy pozyskali te środki – to rozważymy przejęcie tego budynku na własność.Te dwie ścieżki są równe.
Jeśli weźmiemy pod uwagę drugi wariant – przejęcie budynku przez miasto – to z pewnością spowoduje, że będziecie mogli Państwo na bieżąco reagować na wszelkie usterki.
Musimy pamiętać, że przejęcie to nie tylko same aktywa, ale i koszty, które będziemy musieli ponieść z jego zagospodarowaniem i następnie utrzymaniem. Na pewno łatwiej byłoby mieć budynek we własnym zasobie nieruchomości. Choć ciągle brakuje tego pieniądza. My sukcesywnie swoje obiekty staramy się remontować pozyskując głównie środki zewnętrzne na te cele. Jeżeli bylibyśmy właścicielem budynku dworca, na pewno byłoby nam łatwiej postępować, planować. Bierzemy pod uwagę nie tylko rządowe dofinansowanie, ale również Fundusz na Rzecz Sprawiedliwej Transformacji. To środki skierowane do byłego województwa konińskiego. Być może i z tego programu uda się pozyskać pieniądze i na dworzec i na teren wokół dworca. Trzeba wybiegać w przyszłość i szukać możliwości sfinansowania działalności, która miałaby miejsce w odnowionym budynku. Najlepiej zrobić to mając środki zewnętrzne. Pisząc jakiś program kulturalny lub społeczny dla mieszkańców. I nad tym się będziemy zastanawiać i tylko w takim przypadku najpewniej zdecydujemy się na przejęcie tego dworca od spółki, która wystąpiła już do grupy spółek PKP z informację o podjęciu pewnych kroków zmierzających do przekazania tej nieruchomości na rzecz naszej gminy. Oczywiście pod warunkiem, że pozyskamy pieniądze na remont. Kluczowe będzie stanowisko zarządcy – czyli konkretnego ministerstwa. Temat jest otwarty.
Wizytówka w całej okazałości polskiego kapitalizmu
Zmusic wlasciciela administracyjnie do zadbania o budynek, bo szpesi miasto.
A po co to gów. remontować
Były tam mieszkania socjalne,ponieśliśmy jako podatnicy koszty przygotowania tych mieszkań.
I co się stało,?