To kierujący toyotą 19-latek spowodował tragiczny wypadek przy Mostostalu – uznał słupecki sąd dodając, że w tej sytuacji nie miało większego znaczenia to, że kierujący BMW 22-latek, który zginął, jechał ponad 120 km/h.
W zeszłym roku na ul. Poznańskiej w Słupcy doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jadący BWM od strony Strzałkowa 22-latek chciał wyprzedzić kilka samochodów. Najpierw wyprzedził osobowego forda. Potem, cały czas będąc na lewym pasie próbował wyprzedzić toyotę. W pewnym momencie jednak toyota zaczęła wyprzedzać ciężarówkę. Rozpędzone BMW zostało zepchnięte z drogi. Samochód złapał pobocze i uderzył w drzewo. 22-letni strzałkowianin, który siedział za kierownicą BWM w ciężkim stanie trafił do szpitala. Lekarze ponad tydzień walczyli o jego życie. Niestety, obrażenia okazały się zbyt poważne. 22-latek zmarł.
Prowadzący śledztwo prokurator ustalił, na podstawie wyliczeń biegłego z dziedziny rekonstrukcji wypadków, że kierowca BMW jechał z prędkością co najmniej 126 km/h. Jednak za sprawcę wypadku uznał kierowcę toyoty. Jego wina, w ocenie prokuratora, polegała na tym, że zanim zaczął wyprzedzać ciężarówkę nie upewnił się, czy może bezpiecznie wykonać ten manewr. 19-letni kierowca toyoty nie przyznał się do winy. Zapewniał, że przed rozpoczęciem wyprzedzania patrzył w lusterko, ale nie zauważył tam żadnego nadjeżdżającego auta. Prokuratora to nie przekonało. Skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 19-latkowi, zarzucając mu spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Po przeprowadzeniu dwóch rozpraw, w tym tygodniu słupecki sąd wydał wyrok. Kluczowe okazały się zeznania kierowcy forda, który był naocznym świadkiem zdarzenia, a także opinia biegłego z dziedziny rekonstrukcji wypadków. Przede wszystkim na podstawie tych dowodów sąd uznał kierowcę toyoty za winnego. Sędzia podkreślała, że zgodnie z Prawem o ruchu drogowym kierowca, który zamierza wyprzedzać inne auto musi upewnić się m.in. czy jadący za nim nie rozpoczął wyprzedzania. Oskarżony 19-latek, w ocenie sądu, tego nie zrobił. Zdaniem sądu, dla oceny tego tragicznego zdarzenia nie miał większego znaczenia fakt, że BMW jechało z prędkością znacznie większą, niż jest w tym miejscu dopuszczalna. – BMW nie pojawiło się nagle i niespodziewanie. Nie była to taka prędkość, która utrudniałaby ocenę sytuacji. Oskarżony miał czas, żeby się upewnić, czy nie jest wyprzedzany – oceniła sędzia.
Kierowca toyoty dostał rok więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Wymierzając karę w zawieszeniu sąd wziął pod uwagę jego młody wiek i dotychczasową niekaralność. Aby odczuł dolegliwość kary, sąd nakazał mu zapłacić po 10 tys. zł nawiązki na rzecz obojga rodziców tragicznego zmarłego chłopaka. Dodatkowo, sąd orzekł 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów kat. B. Wyrok nie jest prawomocny.
Dobry materiał.
Wynik zapewne odstraszy innych przed zajeżdżaniem drogi. Potem zadajemy pytania dlaczego tak niebezpiecznie na naszych drogach. Dlatego.
No i fajnie, Bogdany i Janusze w swoich BEEMWU, dostali zielone światło na przekraczanie prędkości super
Ten wyrok jest dla mnie szokujący. Oczywiście kierowca Toyoty powinien był się upewnić czy nie jest akurat wyprzedzany i podejrzewam, że to zrobił. Prawdopodobnie nie zakładał jednak, że nie zdąży zauważyć pędzącego z szaleńczą prędkością auta ponieważ sytuacja miała miejsce w terenie zabudowanym lub tuż przed nim. Ja również przejeżdżając przez miasto nie zakładam, że będę mijany przez szaleńców pędzących z prędkościami typowo autostradowymi skoro wolno jechać max. 50 km/h a w wielu miejscach wolniej, bo 40 lub 30 km/h. Oczywiście rozglądam się uważnie na każdym miejskim skrzyżowaniu, ale to wszystko opiera się na założeniu, że nadjeżdżające pojazdy mają na liczniku około 50 km/h a nie np. 150 km/h.
A skąd wiesz jaką prędkością jechała toyota.Nic nie wiesz a komentujesz.
Do „Anonima”: Oczywiście, że nie wiem z jaką prędkością jechała Toyota, ale na pewno nie mogła pędzić tak szaleńczo jak BMW, skoro to BMW ją wyprzedzało a nie odwrotnie.
Jeżeli nadmierna prędkość nie jest przekroczeniem to jakie prawa obowiązują ?? Ot i mamy dalej takie same sądy Brawo Brawo Sąd w Słupcy za brak wiedzy Wstyd Wstyd.
Anonim a nawet mi nie mow o pozomie Słupeckigo sadu
Niestety widać, że absurdy w prowadzonych postępowaniach począwszy od Policji, przez Prokuraturę i Sąd w Słupcy to norma. Pytanie jest jedno” Dlaczego”? No ale to przypadek.
BMW miało prawo wyprzedzać nie było tam zakazu wyprzedzania a co to za kierowcą Toyoty który nie patrzy w lusterka.To na autostradzie pozabijał by wszystkich tam jeździ się o wiele szybciej.Skoro nie byliście i nie widzieliście tego wypadku to dlaczego komentujecie nie znając szczegółów.A tak wogòle to Toyota uderzyła w BMW i pozbawiła życia młodego chłopaka
Człowieku, przeczytałeś w ogóle ten artykuł? Mam wrażenie, że nie. Po pierwsze BMW nie jechało, tylko pędziło jak szalone co najmniej 126 km/h koło Mostostalu, czyli w rejonie, w którym należy zwolnić do 50 km/h z uwagi na teren zabudowany. Po drugie piszesz o jego prawie do wyprzedzania w sytuacji, w której pędził minimum 2,5-krotnie szybciej niż pozwalają na to przepisy? Z takim myśleniem proponuję, żebyś oddał prawo jazdy jeśli je masz zanim pozabijasz niewinnych ludzi kierując się swoją wykrzywioną logiką na drogach.