Dramatyczne wydarzenia miały miejsce tydzień temu na ul. Orzeszkowej w Słupcy. W poniedziałek służby ratunkowe dostały wezwanie do jednego z mieszkań. Załoga karetki pogotowia nie mogła się tam dostać, dlatego na pomoc wezwano strażaków. Nie musieli jednak oni siłowo wchodzić do mieszkania. Przez uchylone okno służby ratunkowe nawiązały kontakt z przebywającą w mieszkaniu osobą, która otworzyła drzwi. Kiedy udało się wejść do mieszkania, zastano tam martwą kobietę, w wieku około 70 lat. W mieszkaniu znajdowała się również jej niepełnosprawna córka, którą zaopiekowali się pracownicy słupeckiego MOPSu. Kobieta, ze względu na swój stan zdrowia nie będzie w stanie samodzielnie funkcjonować. Umieszczona ma zostać w placówce, w której będzie miała zapewnioną opiekę.
Czy mops się wcześniej tą rodziną interesował?
A gdzie jest ojciec?