W kuchni Elżbiety Mróz
O tym, co najczęściej wykorzystuje w swojej kuchni. O inspiracjach, ale i kulinarnej pasji tym razem opowiada przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich, radna Rady Miejskiej Elżbieta Mróz ze Skokumia.
Nie jest tajemnicą, że kobieta jest mistrzynią wynalazku. W przypadku naszej kolejnej bohaterki to powiedzenie sprawdza się wręcz idealnie. W kuchni eksperymentuje, nie zamyka się tylko na staropolską kuchnię, choć dodaje, że ta właśnie w jej kulinarnej pasji zajmuje znaczące miejsce. – Trzeba być otwartym na nowości, na to, co chcemy tworzyć, z czego chcemy komponować. Zawsze mam głowę pełną pomysłów, a zdanie męża „znowu dodałaś coś nowego” przyjmuję z uśmiechem. Bo w kuchni nie może być monotonii – mówi nam na początku spotkania.
Nie bez kozery KGW, któremu przewodniczy nazwano „Jaglanki”. To powrót do tradycji, rodzimych korzeni małego Skokumia.
– U nas zawsze, z dziada pradziada przetwarzano jagły. W przydomowym poletku było wysiewane proso jako poplon i w całości wykorzystywane. Łodygi przeznaczano do produkcji pędzli i następnie malowania pomieszczeń gospodarskich, natomiast prosto przeznaczano do posiłków – dodaje pani Elżbieta.
Królowa kasz to określenie dla kaszy jaglanej dość śmiałe i wcale nieprzesadzone. Zawiera w swoim składzie bowiem bogactwo komponentów odżywczych, które przyczyniają się do prawidłowej regulacji gospodarki kwasowo-zasadowej organizmu, mają właściwości oczyszczające, przeciwmiażdżycowe, a nawet antynowotworowe. Niestety kasza „jaglanka” nie jest zbyt docenianym składnikiem codziennej diety i niezbyt popularnym. – Dlatego my jako koło, chcemy tą jagłę promować, przekonać ludzi do jej smaku i właściwości zdrowotnych. Mam kilka pozycji książkowych, z których chętnie wykorzystuję przepisy z kaszy jaglanej, czasem trochę je unowocześniam. Na jednym z wystawianych przez nas stoisk serwowałyśmy pulpety w kiszonych liściach winogron. Nie jeden zachodził w głowę cóż to za nowoczesny przepis… A tak naprawdę okazuje się, że liczy on kilkadziesiąt lat. Kiedyś niektóre produkty albo były bardzo ograniczone, albo zwyczajnie niedostępne. Wykorzystywano wówczas właśnie liście buraka czy winogron do codziennych potraw. Okazuje się, że po latach to swego rodzaju rarytas i tak naprawdę prostota jest matką sukcesu – mówi z uśmiechem pani Ela.
Przekonuje też, że kasza jaglana jest dodatkiem do potraw mięsnych jako zamiennik czy alternatywa dla ziemniaków, a dużo zdrowszy, ale również do zup, czy nawet deserów. – Wystawczy dodać łyżkę miodu, łyżkę masła, słodkie owoce sezonowe, mamy pyszny i zdrowy deser. Podczas niedawnego spotkania wigilijnego z paniami z koła w jednej z potraw postanowiłyśmy połączyć mak właśnie z kaszą jaglaną. Do tego bakalie i potrawa „jak znalazł”, zajadali się nią wszyscy! Mogę śmiało powiedzieć, że kuchnia nie jest moim obowiązkiem, a pasją. Tutaj czuję się najlepiej i tutaj jest moje prawdziwe królestwo – powiedziała kończąc.
Krupnik z kaszą jaglaną
Składniki:
-2 litry rosołu,
-3 – 4 ziemniaki,
-3 łyżki kaszy jaglanej,
– warzywa z rosołu,
-1 cebula, przyprawy, sól, pieprz, majeranek,
-1 płaska łyżka mąki pszennej.
Wykonanie: Z niedzielnego rosołu, który pozostał możemy przygotować nie tylko zupę pomidorową lub ogórkową ale pyszny krupnik jaglany. W rosole gotujemy kilka ziemniaków pokrojonych w kostkę i po 10 minutach gotowania dodajemy 3 łyżki kaszy jaglanej i od czasu do czasu mieszamy. Niewykorzystane warzywa z rosołu / marchew, seler, pietruszkę lub pasternak / ścieramy na tarce o grubych oczkach i dodajemy pod koniec gotowania zupy. Średniej wielkości cebulę kroimy w drobną kostkę i smażymy na złoty kolor na dowolnym tłuszczu, a następnie łączymy z płaską łyżką mąki pszennej. Taką zasmażkę dodajemy do zupy, która jest naprawdę pyszna i bardzo zdrowa. Krótki czas przygotowania jest dodatkowym atutem dla kulinarnych wyzwań. Smacznego!
Babeczki drożdżowe
Składniki:
– 3 jajka,
– 3 szklanki mąki pszennej,
– 0,5 szklanki cukru, łyżeczka cukru wanilinowego, – 0,5 szklanki letniego mleka,
– 0,3 szklanki oleju,
– 5 dkg świeżych drożdży, szczypta soli.
Kruszonka: ¾ szklanki maki, ¾ szklanki cukru, 50 g masła.
Wykonanie: W średniej wielkości misce wbijamy jajka i krótko ubijamy z cukrem, solą i cukrem wanilinowym. Wlewamy wg kolejności, mleko, olej i rozkruszone drożdże. Całość zasypujemy mąką przesianą przez sito. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce. Ciasto wypoczywa około 1,5 do 2 godzin. Następnie wyrabiamy ciasto 10 min mikserem lub robotem planetarnym w celu dobrego napowietrzenia. W tym czasie formę do pieczenia 12 babeczek smarujemy pędzelkiem rozpuszczonym masłem i kładziemy łyżką ciasto do ¾ wysokości. Możemy dodać na wierzch ulubione owoce lub dżem. Babeczki posypujemy kruszonką. Z takiej porcji ciasta upieczemy 24 babeczki, które pieczemy około 0,5 godziny w temperaturze 180 stopni C. Babeczki drożdżowe do prawdziwy rarytas dla dzieci oraz spotkań rodzinnych i przyjacielskich przy herbacie. Z tego przepisu można upiec także placek drożdżowy, puszysty i pachnący. Ważną zaletą jest to, że można ciasto zostawić w cieple bez opieki, cierpliwie poczeka, aż pozałatwia się swoje inne ważne sprawy. Odwdzięczy się zapachem w całym domu i wspomnieniami z lat dziecięcych. Smacznego.
bzdety
Ty jesteś bzdetem
Tematy zastępcze. Śluby, zgony, powiaty obok a o ważnych sprawach nic