
Wszystko wskazuje na to, że ostatni dzień maja był również ostatnim dniem dla gminy Powidz jako strefy objętej zakażeniem wirusem ptasiej grypy. Jak poinformował nas Marcin Wróblewski z Biura Promocji i Strategii w Starostwie Powiatowym w Słupcy – W ostatnim czasie nie odnotowano padłych ptaków. To pozwala sądzić, że zagrożenie mija. Decyzja jeszcze nie jest podjęta ale prawdopodobnie ten stan zakończy się z dniem 31 maja i znaki ostrzegawcze znikną. Sytuacja jest ciągle monitorowana przez Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Kilka dni temu w przestrzeni publicznej pojawiła się informacja o padłych ptakach w Skorzęcinie. U jednego z nich wykryto wirusa ptasiej grypy. Władze powiatu apelują o ostrożność i czujność – To nas bezpośrednio nie dotyczy ale musimy w dalszym ciągu apelować zwłaszcza do hodowców drobiu o ostrożność. Choć z końcem maja skończył się ten okres, który objęty był rozporządzeniem pani Powiatowej Inspektor Weterynarii dot. strefy ochronnej wyznaczonej mapą Jeziora Powidzkiego, to ten kierunek północny, czy północno-zachodni może być też niepokojący. Czekamy na odpowiedni dokument wydany przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Gnieźnie. Jesteśmy przekonani, że te obostrzenia ewentualne, które mogą zostać nałożone na strefę – jeśli taka zostanie wyznaczona – niekoniecznie będą obejmować teren Powiatu Słupeckiego, ale apelujemy w dalszym ciągu zwłaszcza do hodowców drobiu o zachowanie ostrożności i norm sanitarnych, które umożliwią zachowanie bezpieczeństwa ich biznesów. Ludziom ta choroba nie grozi. Chodzi, żeby uniknąć dużych strat i to jeśli chodzi o hodowców drobiu, jak i niepotrzebnego zamieszania, niepokoju jeśli chodzi o biznesy turystyczne nad Jeziorem Powidzkim. Nasze działania w maju zmierzały do tego, aby sytuację uspokoić i jednocześnie rozwiązać problem. Dzięki współpracy wszystkich wszystkich służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, udało się uniknąć rozprzestrzenienia tej choroby. Po części sprzyjały nam też warunki pogodowe, bo ten wirus ginie w temperaturze wyższej niż 10-12 stopni C. Mieliśmy opatrzność po właściwej stronie i miejmy nadzieję, że tak będzie w dalszym ciągu – mówił podczas konferencji prasowej starosta słupecki, Jacek Bartkowiak.
Pewnie, że to koniec. Zbliża się przecież sezon turystyczny. Tak jak srowid musiał zniknąć na czas wyborów prezydenckich czy też z powodu wojny żydowsko-rosyjskiej na terenie Ukrainy – tak samo musi zniknąć ta wyimaginowana „grypa” na czas urlopów.
Gmina musi zarobić. Kurczaki w hodowlach można przecież powybijać jesienią.